"Ślub od pierwszego wejrzenia". Piotr Miechowski nie pojawił się na "decyzji"
Piotr i Agata byli jednym z tych programowych małżeństw, którzy wywoływali w widzach szczególnie dużo emocji. Para nie szczędziła sobie szczerości i nie kryła, że ciężko znaleźć im nić porozumienia. Oboje w wywiadach z nami zgodnie powiedzieli, że nie wyobrażają sobie wspólnego życia. Jesteście ciekawi, co jeszcze mówią na temat eksperymentu? Przeczytajcie do końca ten artykuł!
Piotr Miechowski nie pojawił się na oficjalnym podjęciu małżeńskiej decyzji zwieńczającej eksperyment ślubny. To wywołało sporo emocji wśród widzów. W rozmowie z Aleksandrą Głowińską z tvn.pl mężczyzna opowiedział, co takiego wydarzyło się wówczas w jego życiu.
- Jest wiele aspektów. Jest bardzo wiele aspektów. Jednym z głównych aspektów jest... Wbrew temu, co ludzie pomyślą, jest to szacunek dla rodziny Agaty. Rodzina Agaty przyjęła mnie w sposób naprawdę taki, któremu każdemu życzę. Wiedziałem, że na tym finale, znając zachowania, wybuchowość Agaty i znając sytuacje, które miały tutaj miejsce, nie jedną i nie dwie, stwierdziłem, że najlepszym rozwiązaniem dla mnie w tamtym momencie, będzie oszczędzenie rodzinie i oszczędzenie wszystkim dookoła znajomym kolejnych sytuacji stresowych, wybuchowych, czy reagowania w sposób taki, a nie inny - zaczął.
Piotr Miechowski ze "ŚOPW" o relacji z Agatą i kłótni w samochodzie
W jednym z ostatnich odcinków "Ślubu od pierwszego wejrzenia" widzowie widzieli sprzeczkę Agaty i Piotra do której doszło podczas powrotu do domu. W rozmowie z nami uczestnik miłosnego eksperymentu wyjawił, że to co się wówczas zadziało również mocno wpłynęło na to, że nie pojawił się na podjęciu małżeńskiej decyzji.
- Drugim aspektem było to, i myślę, że zaskoczę tutaj wszystkich, łącznie z tobą, było to, czego dowiedziałem się od, nie powiem imienia i nazwiska, natomiast był to ktoś z bliskiego otoczenia Agaty albo też z rodziny. Dowiedziałem się na samym początku, iż Agata założyła grupę na jednym z portali, w którym jasno powiedziała i zadeklarowała, że to nie ma najmniejszego sensu i że to się nie uda i choćbym, nie powiem teraz brzydko, co nie robił, to i tak nie ma to żadnego sensu. Dlatego też obstawiam, że zachowania Agaty, ta oziębłość, ten chłód, później ta frustracja w dużym stopniu właśnie chyba z tego wynikała, że ona od samego początku założyła, że to po prostu nie ma sensu. I z mojej strony to było tak, że ja od samego początku założyłem sobie, że nie będę nastawiał się w żaden kierunku, ani do przodu, ani do tyłu. Od samego początku, przez pierwszy okres robiłem wszystko, żeby jak najbardziej się zbliżyć, choćby polubić się z Agatą, tak to nazwijmy - wyjaśniał Piotr.
- Niestety przez ten czas Agata robiła wszystko, żebym po prostu nie chciał się do niej odzywać, żebym nie chciał z nią rozmawiać i żeby tego kontaktu nie było. I ostatnie zachowanie Agaty w samochodzie, które odbiło się bardzo wielkim echem w sieci i wszędzie, gdzie ja szczerze mówiąc byłem zszokowany, że to poszło w takim kierunku, ale to nieistotne. Moja reakcja na ostatnie zachowanie Agaty, czyli milczenie, bycie totalnie na "nie" [...], było spowodowane tym, że interesowanie się nagle, ni stąd, ni zowąd, moim synem, było tylko i wyłącznie wynikiem tego, że jak to Agata zresztą otwarcie powiedziała: "ekspertka mi kazała, więc się pytam, więc się interesuję, więc robię pewne rzeczy". Dlatego też wtedy nastąpiła taka już blokada, że nie miałem ochoty rozmawiać ani o tym, co lubię, czego nie lubię, co robię, jak robię, gdzie byłem, co się tyczy mojego syna tym bardziej. A to spowodowało z kolei reakcję, jaką wszyscy widzieliśmy - powiedział.
Autor: Dagmara Olszewska-Banaś
Reporter: Aleksandra Głowińska
Źródło zdjęcia głównego: MAX, screen z programu "Ślub od pierwszego wejrzenia"