Michałowi zależy już tylko na dziecku – Iga wściekła!!!
Iga leży w szpitalu z komplikacjami ciąży. Michał, który wpada tam zdenerwowany słyszy, że życie dziecka jest zagrożone! Po wielu godzinach oczekiwań lekarz oznajmia Brzozowskiemu, że się udało - już nic nie zagraża ciąży. Michał robi Idze ostre wymówki - zależy mu tylko na tym, by córka urodziła się zdrowa! Przybysz jest zdruzgotana i każe Michałowi wyjść!
Jeśli nie możecie doczekać się najnowszego odcinka 3599, możecie zobaczyć go już teraz w Player.pl!
Pomimo 20-tki na karku „Na Wspólnej” ma się lepiej niż kiedykolwiek! A nadchodzący sezon jest tego najlepszym dowodem. Twórcy jednego z najpopularniejszych seriali w Polsce zadbali o to, żeby nieustannie zaskakiwać widzów przed ekranami. Poruszające historie, oczekiwane powroty i nowi bohaterowie. To wszystko i jeszcze więcej wiosną w „Na Wspólnej”! Przeczytaj więcej: Wiosna w "NA WSPÓLNEJ" - wielkie powroty i nowe gwiazdy w obsadzie!
Głosuj na serial w plebiscycie Telekamery!
Oglądaj serial "Na Wspólnej" w Player.pl
W odcinku 3599
Ula może liczyć na Igora, a Kamil… już tylko na współczucie Jagny!
Kamil pisze listy do Zuzy i Kolendy – na co liczy? Tymczasem Ula coraz bardziej zbliża się do Igora, który pomaga jej w sprawach szkolnych. Dziewczyna jest mu wdzięczna do tego stopnia, że Hao zaczyna być zazdrosny o Nowaka! Wieczorem Hoffer dostaje wiadomość od Kolendy, która życzy mu jak najlepiej, ale definitywnie ucina dalsze ich kontakty! Jagna bardzo mu współczuje…
Milicjant Kotz i pisarka Wanda poruszeni śledztwem Ady i Smolnego – co ich łączy?!
Ada z Danielem nachodzą Kotza w jego firmie ochroniarskiej – pytają go o żonę i córkę zaginionego przed laty komendanta milicji Rośnika. Kotz straszy, że pozwie ich o nękanie! Wieczorem - podczas premiery kryminału Wandy Krimson - staruszka słyszy, jak Smolny pyta Adę o jej śledztwo. Kiedy pada nazwisko Rośnik, przerażona Wanda wychodzi z przyjęcia. Przed budynkiem spotyka… Kotza! Okazuje się, że oboje dobrze się znają…
Zobacz też:
Źródło zdjęcia głównego: mat.prasowe