Hailey Bieber pierwszy raz opowiedziała o porodzie
Hailey Bieber w 2019 roku przysięgała Justinowi Bieberowi na ślubnym kobiercu, że go nie opuści aż do śmierci. Od sześciu lat tworzą zgraną parę, mimo że życzliwi internauci co chwilę doszukują się dowodów na rzekome kryzysy w związku tych dwoje. Niespełna rok temu, 24 sierpnia 2024 roku, na świat przyszedł owoc małżeństwa muzyka i modelki - synek, któremu nadali imiona Jack Blues.
Modelka nie owijała w bawełnę — w rozmowie z magazynem "Vogue" opisała moment przyjścia na świat syna jako najtrudniejsze doświadczenie swojego życia.
"Urodzenie dziecka było najtrudniejszą rzeczą, jaką kiedykolwiek zrobiłam" — przyznała bez wahania.
I choć przygotowywała się do tej chwili z największą starannością, życie jak zwykle napisało własny scenariusz.
Hailey Bieber o komplikacjach podczas porodu
Hailey Bieber nie siliła się na bajkowe opisy. Zdobyła się na szczerość. Poród trwał aż 18 godzin i musiał zostać wywołany — z pewnością nie była to spokojna, hollywoodzka wersja narodzin.
"To było szalone. To nie było fajne. Odeszły mi wody. Zaczęłam rodzić bez znieczulenia, bez niczego. Ufałam mojemu lekarzowi nad życie, dlatego byłam spokojna o to, że nie pozwoli, żeby mi się coś stało. Ale krwawiłam naprawdę mocno. A ludzie przez to umierają. Ta myśl przechodzi ci przez głowę" — wspominała z drżeniem w głosie.
Dodatkowo Hailey Bieber w tych trudnych minutach została rozdzielona z nowo narodzonym synem, co tylko pogłębiło jej lęk.
"Zaczęłam się trochę bać. Chciałam trzymać moje dziecko. Chciałam być z nim" — wyznała z bólem.
Mimo nie najlepszych doświadczeń, Hailey Bieber przyznaje, że chciałaby mieć w przyszłości więcej dzieci.
Autor: Aleksandra Głowińska
Źródło zdjęcia głównego: Getty Images