Malwina w sprawach zawodowych umawia się z poleconym, przez Jarka Berga trenerem, któremu planuje zlecić zajęcia dla pracowników jej firmy. Jest bardzo zaskoczona, kiedy okazuje się, że Jarek umówił ją z jej byłym chłopakiem… Brunem. Krawczyk przedstawia swój plan na zajęcia, ale Malwina nie ukrywa, że trudno będzie jej zaufać komuś takiemu jak on. Bruno zapewnia, że już dawno wyszedł z narkotyków i prosi, aby dała mu szansę. Jakiś czas później odwozi byłą pod jej dom. Hebel widząc Krawczyka bacznie mu się przygląda, a chwilę później przedstawia córce i jej chłopakowi propozycję nie do odrzucenia – Aleks, aby odciążyć zakochanego Sebę, będzie jego zmiennikiem. Malwina protestuje – Aleks nie może pracować dla jej ojca, bo niedługo wyjeżdża. Ku jej rozczarowaniu Pietrow oznajmia, że zmienił zdanie, bo nie chce jej zostawiać samej. Na osobności córka Hebla wyrzuca Aleksowi, że sobie z nią pogrywa – przecież obiecał podpisać papiery rozwodowe i zniknąć z jej życia! Wkurzona postanawia szczerze porozmawiać z ojcem. Pietrow ciekaw jest czy dziewczyna powie Ryszardowi o ich fikcyjnym ślubie i przypomina jej, że za takie wykroczenie można spędzić trzy lata w więzieniu…
Roman, słusznie podejrzewając, że jego syn jest w fatalnym stanie dobija się do jego mieszkania. Jednak Kamil, totalnie przybity odejściem żony, nie reaguje na nawoływania ojca. Coraz bardziej zaniepokojony Roman pojawia się u Marty i nalega, żeby zaprosiła Kamila i Zuzę do siebie i spróbowała z nimi porozmawiać. Jednak córka uważa, że to nie najlepszy pomysł – jej zdaniem Kamil i Zuza muszą dogadać się sami. Jakiś czas później Roman spotyka się z wnuczką, której daje do zrozumienia, że jej ojciec jest w totalnej rozsypce i istnieje duże prawdopodobieństwo, że wróci do alkoholu. Ula przejęta słowami dziadka odwiedza ojca, który przyjmuje ją w totalnie zapuszczonym mieszkaniu. Zapewnia ją jednak, że nie pije i…że bardzo ją kocha. Poruszona jego wyznaniem Ula mocno przytula się do taty, któremu wyznaje, że ona także go kocha, ale i nienawidzi…Tymczasem Anna bezskutecznie próbuje dodzwonić się do Kamila, by poinformować go, że syn zmarłej podczas operacji pacjentki podjął kroki prawne przeciwko ich szpitalowi. Chwilę później Kolenda mierzy się z Adamskim, który jest oburzony, że w grafiku uwzględniono doktora Hoffera, który powinien być zawieszony. Anna jednak uświadamia mu, że jeszcze przez parę dni to ona jest dyrektorką szpitala i ona tu decyduje. Po rozmowie z Adamskim wyrzuca Ostrowskiemu, że dopuścił do tego, aby pijany Kamil operował. Arek kłamie, że to on operował, a Hoffer mu asystował i z pewnością nie był pijany. Wyjaśnia też, że operacja została przeprowadzona poprawnie, lecz pacjentka zmarła z powodu tętniaka, którego nie można było wcześniej wykryć. Anna uświadamia mu, że jak tylko w szpitalu nastanie nowy dyrektor, a prawdopodobnie będzie nim Adamski, to z pewnością natychmiast zwolni Hoffera. Ostrowski pociesza ją, że być może dyrektorem zostanie… on sam, bo zgłosił się do konkursu na stanowisko dyrektora. Anna oddycha z ulgą…
Brzozowski wraz z Igą dopełniają urzędowych formalności potwierdzających ojcostwo ich nienarodzonego jeszcze dziecka. Kiedy po załatwieniu dokumentów żegnają się, Michał przypomina Idze, że zawsze może liczyć na jego pomoc. Przybysz przyznaje, że właśnie teraz jest okazja, bo trzeba pomalować pokój dla ich córki. Kiedy Brzozowski oznajmia, że przyśle do niej jakiegoś pracownika, Iga stara się ukryć swoje rozczarowanie. Niebawem jednak nie wytrzymuje i dotknięta do żywego propozycją Michała, płacze z bezsilności i w przyjacielskiej rozmowie ze Sławkiem wyznaje mu, że boi się, że sobie sama nie poradzi…Tymczasem Starski proponuje Brzozowskiemu kolejne zlecenie. Jednak chce, aby Michał zajął się wszystkim sam i był odpowiedzialny bezpośrednio przed nim. Brzozowski zgadza się na jego warunki, a chwilę później zjawia się w biurze Ilony, której przedstawia nową propozycje od Starskiego. Zdybicka jest bardzo zaskoczona i wściekła, że Michał znowu bez konsultacji z nią spotkał się z klientem, przypomina mu o ich ustaleniach. Brzozowski uświadamia jej, że Starski najwyraźniej nie ceni sobie kobiet w tym biznesie i pewnie dlatego rozmawia wyłącznie z nim. Do Ilony dociera, że chcąc utrzymać takiego klienta jak Starski musi pogodzić się z jego preferencjami. Wieczorem Zdybicka rozmawia z Maksem, który nie ukrywa, że wie od Izy i od Michała, że Ilona nie radzi sobie z prowadzeniem firmy. Zdybicka wkurzona jego insynuacjami zapewnia, że to nie prawda…