- Dlaczego hot dogi zawdzięczają swoją nazwę jamnikom
- Jak włosy mogą zdradzić, od kiedy ktoś zażywał lek – i jaki
- Po co śledczym talk i pędzelek
- Jak wygląda Międzynarodowy Znak "Pomóż mi" i kiedy go użyć
- Dlaczego oksytocyna może pojawić się w kryminalnym śledztwie
Hot dogi mają więcej wspólnego z jamnikiem, niż myślisz
Nie każdy wie, że nazwa "hot dog" naprawdę pochodzi od... psa. I to nie byle jakiego, tylko jamnika! Kiedy niemiecki imigrant sprzedawał parówki zawijane w bułkę na stadionach w USA, chciał je jakoś nazwać. Problem w tym, że zapomniał angielskiego odpowiednika słowa Dachshund (czyli właśnie jamnik). Zamiast tego powiedział coś, co zapadło w pamięć: hot dogs. I tak już zostało – do dziś. Czy to nie piękny dowód na to, że czasem nie trzeba znać języka, żeby przejść do historii?
Włosy mówią więcej, niż zeznania
W jednym z odcinków detektyw odkrywa, że Emilka zażywała pewien lek już od trzech miesięcy. Skąd to wiadomo? Włosy nie kłamią. Dosłownie. Średnio rosną centymetr na miesiąc, a analiza chemiczna wykazała obecność substancji dokładnie trzy centymetry od nasady. To trochę jak naturalna taśma z dowodami – wystarczy wiedzieć, gdzie przeciąć i co zbadać. Detektywi wiedzą, a ty już też!
Przeczytaj historię burzliwej relacji Kasi i Romana z "Detektywów"
Włamywacz poci się na własne nieszczęście
Odciski palców to klasyk. Ale czy wiedziałeś, że śledczy używają specjalnego pędzelka i talku nie bez powodu? Talk przylepia się do potu. A włamywacz – wiadomo – się denerwuje. A jak się denerwuje, to się… poci. I mamy go! To właśnie dlatego nawet najbardziej ostrożni złodzieje zostawiają po sobie ślady. Może nie zostawią wiadomości, ale zostawią trochę potu. A to wystarczy.
Jeden gest może uratować życie – Międzynarodowy Znak "Pomóż mi"
W "Detektywach" nie brakuje odniesień do współczesnych metod ratowania ludzi w kryzysie. Jeden z takich momentów dotyczy Międzynarodowego Znaku Pomocy. To gest, który ktoś może wykonać dyskretnie – np. podczas rozmowy wideo – by zasygnalizować, że potrzebuje natychmiastowej pomocy. Dłoń zgięta w pięść, kciuk schowany w środek i zamknięcie palców na kciuku. Zobaczysz taki gest – dzwoń pod 112. To nie wymaga odwagi. Tylko uwagi.
Udostępnij, być może uratuje to komuś życie! Międzynarodowy znak „POMÓŻ MI” jest dyskretnym sygnałem, który możemy...
Posted by Służby w akcji on Tuesday, March 23, 2021
Oksytocyna – hormon narodzin i… zbrodni
W jednym z najbardziej zaskakujących odcinków pojawia się termin, który raczej kojarzy się z porodówką, nie kryminałem: oksytocyna. To hormon, który naturalnie wywołuje skurcze porodowe. Ale w tej historii ktoś podał go kobiecie... dożylnie. Efekt? Wcześniejszy poród, zagrożenie życia dziecka i matki, i – oczywiście – sprawa dla detektywów. Tylko specjalistyczna analiza mogła wykazać, że hormon był podany sztucznie, bo jego stężenie nadal było bardzo wysokie.
Źródło zdjęcia głównego: TVN