Kilka lat temu dwójka dobrych przyjaciół otworzyła restaurację w Gdańsku na terenie zrewitalizowanych koszar. Do wejścia w spółkę zaprosili Zbyszka, który był pod wrażeniem jedzenia podawanego w lokalu. Mężczyzna zainwestował w miejsce sporo pieniędzy, licząc na zyski w przyszłości. Szybko okazało się, że nie była to dobra inwestycja. Wspólnicy Zbyszka wycofali się, a mężczyzna z prowadzeniem restauracji został zupełnie sam. Aby wyprowadzić lokal na prostą, postanowił stworzyć restaurację na najwyższym poziomie o oryginalnej nazwie „Pod przykryfką”.
Adrian pracował jako kucharz w warszawskich restauracjach przez trzynaście lat.
W jednej z nich poznał swoją życiową partnerkę Kasię, z którą postanowił otworzyć wspólny lokal. Ich marzeniem był bar serwujący dania z owoców morza. Kiedy znajomi Kasi zaproponowali Adrianowi stanowisko szefa kuchni w ich barze na Tarchominie, oboje dostrzegli w tym szansę.
Agnieszka swoją restaurację w Konstantynowie Łódzkim otworzyła 5 lat temu. Ponieważ lokal mieści się w podwórzu, postanowiła nazwać go „Zakątek smaku”. Początkowo goście chętnie przychodzili na jej domowe dania. Być może dobra passa trwałaby do dzisiaj, gdyby nie tragiczne zdarzenia, jakie spotkały Agnieszkę.
W niewielkich Kawicach przy drodze krajowej z Legnicy do Wrocławia znajduje się restauracja „Paradiso”. Małżeństwo Hieronim i Halina prowadzą lokal już od 24 lat, ale jego historia zaczęła się znaczenie wcześniej...
Ewa i Michał poznali się, pracując na stołówce wielkiej elektrowni w Rybniku. Kiedy podjęli decyzję o wspólnym życiu, zapragnęli też otworzyć własną restaurację.
W niewielkiej Słupi pod Bralinem, tuż przy dawnej trasie Warszawa–Wrocław mieści się restauracja Hacjenda. Jej właściciel, człowiek bywały w świecie, uczył się jeździć konno w Hiszpanii i to w stylu western. Sporo czasu spędził też w Niemczech, ale w końcu wrócił do Polski, aby zrealizować marzenie o własnej restauracji.
W centrum Torunia, w pobliżu Starego Miasta mieści się niewielki bar „Masala Twist” z kuchnią indyjską i tajską. Właścicielami są rodowici Nepalczycy: Prajwal i Ram. Prajwal przyjechał do Warszawy na studia i zaczął pracować jako kucharz w jednej z renomowanych restauracji indyjskich. Gotowanie stało się jego zawodem, który polubił.
Alina początkowo pracowała jako kelnerka i barmanka w dyskotece w Kwidzynie. Kiedy pojawiła się możliwość przejęcia niewielkiej restauracji w pobliżu, nie przegapiła okazji. Kobieta przejęła lokal na terenie dawnych koszar wojskowych w Kwidzynie, który wyremontowała z pomocą najbliższej rodziny.