Bartłomiej Kotschedoff w zaskakującym wyznaniu. "Zadręczam reżyserów"

Bartłomiej Kotschedoff
Bartłomiej Kotschedoff u Kuby Wojewódzkiego: który z polskich reżyserów nigdy do niego nie zadzwonił?
Bartłomiej Kotschedoff zasiadł na kanapie w programie Kuby Wojewódzkiego. Aktora można w tej chwili oglądać w serialu HBO Max "Odwilż", w którym gra policjanta. Bartłomiej Kotschedoff został zapytany o to, który z polskich reżyserów nigdy do niego nie zadzwonił. Aktor stwierdził, że lista jest długa i opowiedział o tym, że dziś ma dystans do wielu rzeczy związanych z branżą filmową.
Z artykułu dowiesz się:
  • Kim jest Bartłomiej Kotschedoff?
  • Co u Kuby Wojewódzkiego powiedział Bartłomiej Kotschedoff?

Bartłomiej Kotschedoff o aktorstwie. Nie czeka już na zaproszenia od reżyserów

Bartłomiej Kotschedoff znany jest teraz z roli Krzysztofa Trepy z serialu "Odwilż". Aktor ukończył krakowską szkołę teatralną. Można było go podziwiać w popularnych serialach, ale gwiazdor 8. odcinka programu Kuby Wojewódzkiego może pochwalić się tym, że jest współautorem scenariusza do filmu "Atak paniki", który zebrał pozytywne recenzje.

Aktor z dystansem i humorem odpowiedział na pytanie Kuby Wojewódzkiego. Stwierdził, że lista reżyserów, którzy do niego nie dzwonią, jest bardzo długa.

"Nie będziemy tym nudzić tu. A co ty myślisz, że to jest tak, że po prostu wszyscy będą dzwonić do aktora i dzwonić? On sam musi tam wychodzić swoje. Jest oczywiście parę gwiazd, do których się dzwoni. No ja to sam muszę dzwonić. I tam nagabywać przez Instagrama, pisać. [...] A ja się już nauczyłem tym dobrze bawić. Zadręczaniem reżyserów. [...] Oczywiście ja dobrze żyję sobie teraz z aktorstwa. Jest okej. Też obniżyłem oczekiwania" - wyznał gość Kuby Wojewódzkiego.

Bartłomiej Kotschedoff zażartował też z tego, na czym polega jego aktorski minimalizm.

"Na tym, że chcesz mniej, a dostajesz więcej" - odparł.

Bartłomiej Kotschedoff o rozczarowaniach w pracy. Wziął sprawy w swoje ręce

Bartłomiej Kotschedoff wyjaśnił Kubie Wojewódzkiemu, na czym polega jego podejście do kwestii zawodowych związanych ze zdobywaniem ról czy zarobków.

"Mam filozoficzne usposobienie. Czyli takie, że tyle ile jest, jest okej. Jak będzie więcej, nie będzie źle" - odparł w programie.

Aktor wspomniał o tym, że miał wzloty i upadki. Dziś wie, że nie chce być zależny od czyjejś decyzji i potrafi sam siebie doceniać za to, co robi.

"Ten zawód zrobił ze mną coś takiego, że zrobił ze mną takie judo i mnie tyle razy położył na matę. Miałem tyle ogromnych ambicji, tyle swoich oczekiwań, wiarę w swój własny talent, całą masę zaangażowania, żeby zagrać. Napisałem też scenariusz po to, żeby zagrać w filmie, żeby nie czekać, aż ktoś mi da. I tyle razy napierałem z wieloma rzeczami, i sobie pomyślałem: 'ku*wa. Jak was to nie obchodzi'. Mówię o środowisku i tak dalej. 'Jeżeli z jakiegoś powodu jestem dla was niewidoczny, no to trzeba coś zmienić. Może zacznę być widoczny dla samego siebie i sobie sam będę dawał nagrody, i sam będę siebie zadowalał w tej kwestii zawodowej'" - podsumował u Kuby Wojewódzkiego.