- Eurowizja 2025 - co działo się poza sceną?
- Polak występował dla Estonii! Opowiedział o spotkaniu z Justyną Steczkowską
- Polska na Eurowizji 2025 - jak wyglądał występ?
Polska na Eurowizji 2025 - jak wyglądał występ?
Tegoroczna Eurowizja, która odbyła się w szwajcarskiej Bazylei, przyciągnęła jak zwykle miliony widzów z całej Europy i nie tylko. Konkurs od lat budzi ogromne zainteresowanie także w Polsce — nie tylko ze względu na emocjonujące występy, ale również na to, kto reprezentuje nasz kraj na eurowizyjnej scenie.
W 2025 roku naszą reprezentantką była Justyna Steczkowska, legenda polskiej sceny muzycznej, która do rywalizacji wróciła po trzech dekadach przerwy. Jej pierwszy występ w konkursie odbył się dokładnie 30 lat temu — w 1995 roku w Dublinie. Powrót artystki na Eurowizję wywołał ogromne poruszenie wśród fanów, którzy nie kryli ekscytacji i nadziei, że to właśnie jej występ przyniesie Polsce upragniony sukces.
Justyna Steczkowska pojawiła się w Bazylei z utworem "Gaja", który łączył nowoczesne brzmienie z etnicznym klimatem i mocnym, ekologicznym przesłaniem. Zarówno kompozycja, jak i oprawa sceniczna wzbudziły niemałe zainteresowanie już podczas prób. Polska delegacja liczyła na dobry wynik, a sami widzowie — szczególnie ci pamiętający jej debiut wierzyli, że powrót okaże się nie tylko sentymentalnym wydarzeniem, ale i realną szansą na wysoką pozycję w finale. Choć ostatecznie artystka zajęła 14. miejsce, jej występ był szeroko komentowany, a obecność na Eurowizji — doceniona zarówno przez fanów, jak i zagraniczne media.
Polak występował dla Estonii! Opowiedział o spotkaniu z Justyną Steczkowską
Choć Justyna Steczkowska reprezentowała Polskę, to nie była jedyną osobą z naszego kraju obecną na eurowizyjnej scenie. W barwach Estonii wystąpił bowiem polski tancerz Kajtek Januszkiewicz, który towarzyszył ekscentrycznemu artyście Tommy'emu Cashowi podczas jego energetycznego i nieco kontrowersyjnego występu. Kajetan Januszkiewicz, który ma już doświadczenie sceniczne i taneczne, nie ukrywał, że udział w tak dużym wydarzeniu był dla niego zawodowym przełomem. Jak sam przyznał, trafił do estońskiej reprezentacji trochę przypadkiem — najpierw wystąpił w tamtejszych preselekcjach, a potem… wszystko potoczyło się błyskawicznie. Dla młodego artysty to ogromna szansa i spełnienie jednego z marzeń.
Choć występowali dla różnych krajów i reprezentowali zupełnie odmienne muzyczne światy, ich drogi przecięły się za kulisami Eurowizji. Kajtek Januszkiewicz miał okazję poznać Justynę Steczkowską osobiście — oboje zostali zakwaterowani w tym samym hotelu, co sprzyjało spontanicznym rozmowom i mniej formalnym spotkaniom. Jak wspomina, artystka od razu zrobiła na nim ogromne wrażenie. Nie tylko swoim profesjonalizmem, ale przede wszystkim serdecznością i naturalnym podejściem do innych uczestników.
"Ona taka po prostu jest. Jest otwarta na ludzi i kocha ludzi. Nikogo nie odrzuca, z każdym porozmawia. Każdemu, kto podejdzie czy zapyta o coś, poświęci trochę czasu. [...] Stwierdziliśmy z moimi kolegami, że pani Justyna jest tak piękną kobietą, że nie może po prostu sobie tak spacerować swobodnie po hotelu – żartował, dodając, że artystka zareagowała z dystansem i entuzjazmem, chętnie biorąc udział w nagraniu" - powiedział.
Źródło zdjęcia głównego: Getty Images