- Jak Justyna Steczkowska wypadła w finale Eurowizji 2025
- Co mówią szczegółowe wyniki głosowania widzów i jury
- Dlaczego Polska zdobyła tak mało punktów od jurorów
- Które kraje dały Polsce najwyższe noty
- Jak wyglądałaby klasyfikacja, gdyby decydowali tylko widzowie
"Gaja" zachwyciła publiczność. Jakie miejsce zajęła Justyna Steczkowska na Eurowizji?
Justyna Steczkowska na Eurowizji 2025 nie była debiutantką – to jej wielki powrót po 29 latach od występu z "Sama" w 1995 roku. Tym razem postawiła na zjawiskowy numer "Gaja", w którym połączyła etno-pop z futurystycznym przekazem o planecie, kobiecości i duchowej sile. Występ był dopracowany w najmniejszym szczególe – od warstwy wizualnej, przez choreografię, aż po wokal, który jak zwykle był bez zarzutu.
Na scenie błyszczała jak gwiazda z innej galaktyki, co potwierdzili widzowie z całej Europy. Znalazła się na 7. miejscu w głosowaniu publiczności – to ogromny sukces. Niestety, jury nie podzieliło entuzjazmu i niemal całkowicie ją pominęło, dlatego Justyna Steczkowska w ogólnym rozrachunku zajęła 14 miejsce. To kolejny raz, gdy polski występ zostaje "niewidzialny" dla jurorów.
Justyna Steczkowska była gościnią porannego wydania "Dzień Dobry TVN". Jak skomentowała wybór jury?
"Każdy ma prawo do oceniania według własnego gustu, ale może na przyszłość trzeba by było zrobić tak, żeby komisja doceniała walory głosu i aranżacji, bo od tego są profesjonaliści. [...] Ale nigdy nie unikniemy tego, że jakieś kraje lubią się ze sobą lub mają jakieś polityczne interesy. Nie unikniemy tego w tym konkursie, bo tak zawsze było"- powiedziała Justyna Steczkowska.
Głosowanie na Eurowizji 2025. Justyna Steczkowska wysoko u widzów
Po ogłoszeniu szczegółowych wyników wiemy już, że widzowie naprawdę docenili występ Justyny Steczkowskiej. Najwięcej punktów otrzymaliśmy z Islandii i Irlandii – po 12 oczek. Wysokie noty przyznały nam również: Belgia, Holandia i Wielka Brytania (po 10 punktów), Czechy, Norwegia, Hiszpania (8), Dania, Francja, Niemcy (7). To pokazuje, że "Gaja" rezonowała z europejską publicznością.
W sumie uzyskaliśmy 156 punktów od telewidzów. Gdyby to tylko ich głosy decydowały, Polska mogłaby znaleźć się w czołowej piątce. To ogromna różnica względem ostatecznego wyniku – 14. miejsca – które zostało zaniżone przez głosy jurorów.
"Można tu zobaczyć dwie strony. Albo taką, że jestem na 7. miejscu w rankingu publiczności i mają 52 lata, odważyłam się, pojechałam i spełniłam swoje marzenie. Albo zobaczyć, że jestem na 14. miejscu i to jest straszna porażka" - powiedziała Justyna Steczkowska.
Czytaj też: Conchita Wurst zachwyca się Justyną Steczkowską. "Mam obsesję!". Gwiazda odpowiedziała na jej komentarz
Jury kontra publiczność. Dlaczego Justyna Steczkowska została zignorowana?
Eurowizyjne jury to zawsze temat gorących dyskusji – zwłaszcza w Polsce, która regularnie traci przez ich decyzje. W tym roku sytuacja była wyjątkowo drastyczna. Jurorzy praktycznie nie dostrzegli Justyny Steczkowskiej. W czasach, gdy konkurs miał być świętem różnorodności i sztuki, znów przeważyły schematy, układy lub niezrozumienie estetyki.
Eksperci zauważają, że jury często faworyzuje ballady, utwory anglojęzyczne lub te reprezentujące "klasyczne" podejście do eurowizyjnych trendów. "Gaja" była inna – nowoczesna, z mocnym przekazem i po polsku. To mogło być zbyt odważne lub niezrozumiałe. A może po prostu… nieopłacalne?
"Niech to będzie inspiracja, że nawet po porażce można wstać i nadal cieszyć się życiem" - stwierdziła Justyna Steczkowska w "Dzień Dobry TVN".
Czytaj też: Michał Szpak pokazał treść rozmowy z Justyną Steczkowską. Napisała do niego chwilę po zejściu ze sceny!
Eurowizja 2025 – kto wygrał, a kto naprawdę zachwycił?
Tegorocznym zwycięzcą został Austriak JJ z utworem "Wasted Love" – lekki, radiowy przebój o uniwersalnym brzmieniu. Bez kontrowersji, bez eksperymentów. To bezpieczny wybór jury, choć niekoniecznie najbardziej zapamiętywalny. Justyna Steczkowska dała coś zupełnie innego – sztukę, emocje, show z duszą. Ale jak widać, czasem to za mało, by zdobyć punkty.
Czy Polska powinna wyciągnąć wnioski? Zdecydowanie. Ale nie ze strony artystki – bo Justyna Steczkowska dała z siebie wszystko. To raczej sygnał dla organizatorów, by zacząć grać w grę, którą inni już dawno opanowali.
Autor: Kamila Jamrożek
Źródło zdjęcia głównego: Getty Images Europe