Martyna Wojciechowska opowiedziała o wyjątkowej relacji. "Wydawało mi się, że świat się skończył"

Martyna Wojciechowska
Wyjątkowy rok Martyny Wojciechowskiej. "Czuję się wspaniale"
Martyna Wojciechowska, znana podróżniczka, dziennikarka i autorka, podzieliła się na Instagramie wzruszającą historią dotyczącą relacji, która trwa już ponad cztery dekady. To opowieść, która pokazuje, jak relacje z dzieciństwa mogą przetrwać próbę czasu i stać się fundamentem wsparcia i wzajemnego zrozumienia. Zobaczcie, co napisała o przyjaciółce Agnieszce.
Na skróty
  • Martyna Wojciechowska o przyjaźni
  • Martyna Wojciechowska - co o niej wiemy?
  • Martyna Wojciechowska pokazała zdjęcie z dzieciństwa

Martyna Wojciechowska pokazała post z przeszłości

Internauci z zaciekawieniem śledzą losy Martyny Wojciechowskiej i chętnie przyglądają się jej publikacjom. Zwłaszcza gdy publikuje treści odsłaniające kulisy jej życia. Tak właśnie stało się niedawno, gdy postanowiła swoim odbiorcom przedstawić przyjaciółkę z dziecięcych lat.

"Pani Choinka i Królowa Śniegu (to ja!), czyli przyjaźń, która trwa już ponad… 44 lata! Zdjęcie z balu karnawałowego jakoś z okresu początku podstawówki w strojach zrobionych własnoręcznie przez nasze kochane mamy! Poznałyśmy się pierwszego dnia w zerówce, miałyśmy wtedy po 6 lat. Agnieszka chodziła wcześniej do przedszkola, była typem łobuziary, a ja wyrzucona w wieku 3 lat z przedszkola po zaledwie dwóch tygodniach za bycie niedostosowaną, poważną, wycofaną i rozpaczającą tak w kącie, że nie ma ze mną mamy... Aga pożyczyła mi chusteczkę do nosa (wtedy nie było jednorazowych), która stała się symbolem naszej przyjaźni, która to trwa do dziś" - zaczęła Martyna Wojciechowska.

Przez kolejne lata dziewczęta spędzały razem niemal każdą wolną chwilę. Szkolne i studenckie przygody, pierwsze miłości, złamane serca, wielkie plany na przyszłość – wszystko to dzieliły ze sobą. Jak przyznaje Martyna Wojciechowska, lepszej towarzyszki młodzieńczych burz i wielkich marzeń nie mogła sobie wymarzyć.

Zobacz również: Michel Moran pokazał zdjęcie z dziećmi oraz wnuczką. "To dopiero prezent"

"Wszystkie moje szkolne i studenckie, czasem bardzo szalone wspomnienia mam w towarzystwie Wiery, jak Ją potem nazwałam od nazwiska Wierzbicka. Nasze pierwsze wielkie miłości i pierwsze złamania serca, pierwsze refleksje o dorosłym życiu, marzenia i buntowanie się, szukanie własnych dróg w życiu. Nie mogłam trafić na wspanialszą towarzyszkę tych burzliwych i pełnych wielkich planów młodzieńczych lat. Dzisiaj Wiera vel Agnieszka jest mamą dwójki wspaniałych chłopaków, pracuje w wielkiej firmie, ogarniając świat IT sto razy lepiej niż ja, doradza firmom, ale do dzisiaj mamy świetny kontakt i możemy na siebie liczyć. Gdybym miała określić, czym dla mnie jest przyjaźń to chyba właśnie poczuciem, że z końca świata mogę zadzwonić z prośbą o wsparcie pozbawione oceniania. I to, że możesz z kimś nie rozmawiać wiele miesięcy albo nawet lat, a kiedy już siadacie przy kawie, to masz poczucie jakbyś nigdy nie przerwała rozmowy" - wyznała.

Na koniec, Martyna Wojciechowska zdecydowała się na podsumowanie i... podziękowania!

"Wierka, dziękuję Ci za to, że te ponad 40 lat temu usiadłaś ze mną w rogu sali kiedy wydawało mi się, że świat się skończył. A tak naprawdę dopiero się zaczął! Bo, trzeba przyznać, bardzo się „rozkręciłyśmy” przez kolejne lata! To ogromne szczęście mieć w swoim życiu kogoś takiego. I takich właśnie ludzi życzę Wam w tym nadchodzącym roku!" - napisała.

Zobacz też: Halina Frąckowiak wspomina kolędowanie z bliskimi. "Były osoby, które zasiadały do fortepianu i grały"

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Czy opłaca się kupować gotowy projekt domu?
Materiał promocyjny

Czy opłaca się kupować gotowy projekt domu?