Czy aktor może funkcjonować bez social mediów? Anna Szymańczyk i Agnieszka Warchulska otwarcie mówią o presji bycia aktywnym w sieci, o wpływie popularności na castingi i o tym, jak internetowy wizerunek coraz częściej przysłania talent i warsztat.
- "interAKCJA. Starcie pokoleń". Szymańczyk i Warchulska o social mediach
- "interAKCJA. Starcie pokoleń". Liczba lajków – nowe kryterium wyboru do roli?
Zobacz materiał wideo na górze strony.
"interAKCJA. Starcie pokoleń". Szymańczyk i Warchulska o social mediach
Anna Szymańczyk i Agnieszka Warchulska były gościniami w cyklu "interAKCJA. Starcie pokoleń". Aktorki opowiedziały, czy w dzisiejszych czasach można odnieść sukces w aktorstwie bez obecności w social mediach. Anna Szymańczyk przyznała, że usłyszała już krytykę dotyczącą sposobu prowadzenia swojego profilu. "Nie rozumiem, co to znaczy źle prowadzę Instagrama" – powiedziała aktorka, podkreślając, że woli skupić się na pracy artystycznej niż na autopromocji w sieci.
Podobnie myśli Agnieszka Warchulska, która przyznaje, że Facebooka założyła z powodów prywatnych, by móc się umawiać się na mecze tenisa.
Obie aktorki podkreślają, że aktywność w mediach społecznościowych wymaga ogromnego zaangażowania. "To jest osobna praca, która zabiera czas i głowę" – zauważyła Warchulska. Przygotowania do premiery teatralnej czy praca nad rolą to już wystarczające wyzwanie, a dodanie do tego regularnego tworzenia treści wydaje się dla nich niemożliwe.
"interAKCJA. Starcie pokoleń". Liczba lajków – nowe kryterium wyboru do roli?
Największą frustrację budzi fakt, że obecność w sieci zaczyna wpływać na decyzje obsadowe. "Słyszałam historie, że na castingach liczy się liczba obserwujących" – powiedziała Warchulska. Taka rzeczywistość prowadzi do sytuacji, w której angaże dostają celebryci zamiast aktorów z warsztatem.
Jednak teatr wciąż pozostaje przestrzenią weryfikacji talentu. "Teatr pokazuje, kto naprawdę jest aktorem, a kto tylko opakowaniem i świetnie wykreowaną osobowością" – podsumowała Warchulska.
Autor: Małgorzata Czop