Syn Jana Kiepury szczerze o sławnym ojcu. "Tata był zwyczajnym człowiekiem"

Jan Kiepura
Rogalska Show: Jakimi ojcami są polskie gwiazdy?
Jan Kiepura był śpiewakiem, którego kochały miliony Polaków. Niestety zmarł w 1966 roku. Teraz syn muzyka, Marjan Kiepura, pianista i znawca Chopina, opowiedział o życiu z legendarnym rodzicem. W czym tkwiła przyczyna fenomenu słynnego artysty? 

Marjan Kiepura o dzieciństwie ze sławnym ojcem

Jan Kiepura był wybitnym śpiewakiem operowym i przedwojennym aktorem, który karierę zrobił nie tylko w Polsce, ale również poza jej granicami. Kiedy występował w Madison Square Garden, zgromadził 20 tysięcy osób. W Chicago – ponad 40 tysięcy. Na taką liczbę słuchaczy w Stanach Zjednoczonych mógł liczyć tylko Elvis Presley.  

Występował na największych scenach operowych na świecie i zagrał w ponad 20 filmach. Kiedy wybuchła II wojna światowa, razem z żoną sopranistką Márthą Eggerth wyemigrował do Stanów Zjednoczonych. Nigdy na stałe nie wrócili do kraju. Ich synowie, Marjan i Jan, urodzili się już w USA. To właśnie Marjan, podczas niedawnej wizyty w Warszawie i wywiadzie udzielonemu magazynowi "VIVA!", podzielił się z opinią publiczną swoimi wspomnieniami o rodzinnym domu - pełnym muzyki i miłości. Jak przyznał Marjan Kiepura, rodzice byli w pobliżu cały czas, a on i brat byli dla nich priorytetem. Swoje dzieciństwo zaś uważa za szczęśliwe. Znawca Chopina wypowiedział się także o presji, jaką czują dzieci znanych rodziców, a która go ominęła. 

Wiem, że zdarza się, że dzieci znanych osób nie mają w życiu łatwo. Muszą udowadniać, że też coś potrafią, że są wartościowymi ludźmi, a jeśli idą tą samą drogą co ich sławni rodzice, muszą pracować dwa razy ciężej, żeby pokazać, że mają talent, a nie tylko znane nazwisko. Nigdy takiej presji nie odczuwałem, może dlatego, że nie zajmowałem się ani śpiewem, ani aktorstwem
- powiedział Marjan Kiepura.

A jakim ojcem był wybitny śpiewak? Okazuje się, że... całkiem zwyczajnym, mimo niezwykłej sławy. 

Często myślę o tacie, choć tyle lat żyję bez niego, i mogę powiedzieć, że zawdzięczam mu miłość do muzyki, szczególnie Chopina, i zupełnie zwyczajne dzieciństwo. Bo tata był zupełnie zwyczajnym człowiekiem, który nie miał w sobie nic z gwiazdora. O wszystkim mogłem z nim porozmawiać
- wspominał.
Marjan Kiepura z matką Márthą Eggerth
Marjan Kiepura z matką Márthą Eggerth
Źródło: Getty Images

Na czym polegał fenomen Jana Kiepury? 

Jak przyznaje pianista, zdał sobie sprawę z fenomenu swojego ojca dopiero po jego śmierci w 1966 roku. Skalę jego popularności z kolei zrozumiał podczas pogrzebu wybitnego śpiewaka w Warszawie, którego opłakiwało ponad 200 tysięcy osób. 

A na czym polegał fenomen Jana Kiepury? Marjan Kiepura uważa, że jego ojciec był "zwykłym człowiekiem o niezwykłym talencie i zainteresowaniu innymi ludźmi". 

Gdyby pani podeszła do niego i powiedziała, że boli panią gardło, odsunąłby się zapewne odrobinę, bo nie chciałby się zarazić, ale wypytałby dokładnie o wszystko, udzielił rady i pocieszył. Myślę, że właśnie ta jego prostolinijność i sympatia, jaką okazywał na każdym kroku, sprawiły, że ludzie naprawdę go kochali. Jak przyjaciela, bo on dla wszystkich był przyjacielem
- powiedział Marjan Kiepura.

Wyjątkowość Jana Kiepury przejawiała się również w jego wszechstronności i wiarygodności. 

Rzadko się zdarzało, żeby śpiewak operowy jednocześnie był aktorem filmowym. Inne cechy są potrzebne do śpiewania w operze, a inne do grania w filmach. Jak widać, mój tata był utalentowany wszechstronnie. Był też bardzo przystojny i niezwykle wysportowany. I to się podobało. Był wiarygodny we wszystkim, co robił. I śpiewając, i grając w filmach
- wspominał syn Jana Kiepury.
Jan Kiepura
Jan Kiepura
Źródło: Getty Images

Zobacz też: Oni zostali ojcami w 2025 roku. Dzień Ojca będzie dla nich wyjątkowy