"Dwoje ludzieńków". Artystyczne spełnienie
Najnowsza płyta sanah to spełnienie marzenia, które trudno było wcześniej wypowiedzieć głośno. "Dwoje ludzieńków", nagrane w duetach z legendami polskiej muzyki, to coś więcej niż projekt – to osobiste święto wrażliwości. Michał Bajor, Alicja Majewska, Sobel… lista gości robi wrażenie, ale nie jest podyktowana kalkulacją.
W rozmowie z "Twoim Stylem" sanah wyznała:
Zaśpiewałam na niej z moimi idolami. To ważne i poruszające doświadczeniepowiedziała Sanah.
Dlatego teraz mam ochotę chwilkę odpocząćdodała.
A odpoczynek będzie potrzebny – już we wrześniu sanah zagra dwa wielkie koncerty na PGE Narodowym, każdy dla 60 tysięcy osób. Zaprosiła aż 11 gości i – jak mówi – chce, by wszyscy czuli się, jakby przyszli do niej do domu. Nawet "ciastka w garderobie" są elementem troski o atmosferę.
Sanah chroni swoją prywatność
Sanah znana jest z uważności wobec swoich słuchaczy – i to nie tylko artystycznej. Pod wpływem wiadomości od jednej z fanek… zmieniła tytuł gotowej piosenki. Dziewczyna, pisząca maturę, przez przypadek przekręciła nazwę utworu i poprosiła o zmianę. Sanah uznała to za wzruszające – i "Ostatnia nadzieja" tymczasowo stała się "Ostatnia umiera nadzieja".
Nie oznacza to jednak, że artystka daje dostęp do każdego aspektu swojego życia. Wręcz przeciwnie – choć na scenie bywa rozgadana, a czasem nawet odsłania kobiecą codzienność z humorem, wciąż chroni to, co prywatne.
Wiem, że dzielenie się tym nie przyniosłoby mi nic dobregoprzyznała.
Czas się zatrzymać
Choć dla fanów może być symbolem lekkości i wdzięku, sanah otwarcie mówi, że ostatnie miesiące były dla niej wyczerpujące. Praca zawodowa wypiera czas wolny, a sygnały ostrzegawcze przychodzą od najbliższych.
Bliscy zaczęli mówić: "Masz takie zmęczone oczy". I mieli racjęstwierdziła artystka.
Występy z mężem nie sprawiają, że granica między życiem prywatnym a zawodowym znika – ale często bywa przesuwana. Jak przyznaje, potrzebuje przerwy, by wrócić do sił przed wielkimi koncertami. To, co ma być świętem dla publiczności, dla niej jest również wyzwaniem fizycznym i emocjonalnym.
CZYTAJ TEŻ: Ikona polskiej telewizji w nowym sezonie "Szpitala św. Anny". W jakiej roli wystąpi Barbara Bursztynowicz?
"Wiem, że to kruche"
Mimo ogromnych sukcesów – rekordowe liczby wyświetleń, wyprzedane trasy, setki tysięcy wiernych słuchaczy – sanah nie żyje w samozachwycie. Wie, że popularność jest ulotna. Że sukces nie jest dany raz na zawsze.
Jestem wdzięczna za wszystko, co osiągnęłam. Ale wiem, że to kruchepowiedziała.
Ta świadomość nie paraliżuje – raczej chroni. Pozwala jej iść własnym tempem, otaczać się ludźmi, których zna i ceni. A kiedy potrzeba – na chwilę się zatrzymać. Zniknąć, by potem wrócić z czymś szczerym i wyjątkowym.
Autor: Iga Kugiel
Źródło zdjęcia głównego: Next Film