Justin Bieber zamieścił serię niepokojących wpisów. Fani: "Nie możemy cię dłużej bronić"

Justin Bieber
Andrzej Piaseczny był polskim Justinem Bieberem?
Justin Bieber opublikował kilka postów na Instagramie. Ich treść wprawiła w osłupienie nawet najwierniejszych fanów muzyka, którzy zwrócili się do niego w komentarzach, aby "pozwolił sobie pomóc".

Kryzys u Bieberów? Hailey robi wszystko, by pomóc Justinowi

Hailey Bieber zaskoczyła branżę beauty i fanów na całym świecie – zdecydowała się sprzedać swoją odnoszącą sukcesy markę kosmetyczną Rhode. Jak podają amerykańskie i brytyjskie media, ten ruch to nie tylko decyzja biznesowa, lecz także element większego planu: wsparcie nowego projektu modowego Justina Biebera i, być może, próba ratowania coraz trudniejszego małżeństwa.

Już w kwietniu media donosiły, że Hailey zatrudniła gigantów rynku finansowego, by pomogli jej znaleźć "opcje transakcji o wartości 1 miliarda dolarów". I rzeczywiście, pod koniec maja ogłoszono, że markę Rhode przejmuje kosmetyczny potentat e.l.f. Beauty. Kwota? Oszałamiające 800 milionów dolarów wypłacone przy finalizacji umowy i kolejne 200 milionów możliwe do zrealizowania w ciągu trzech lat, jeśli marka nadal będzie notować wzrost. Hailey nie odcina się całkowicie od projektu – pozostaje jego twarzą, dyrektorką kreatywną i szefową ds. innowacji.

Jednak, jak twierdzi Daily Mail, kluczowym powodem tej sprzedaży nie są tylko finanse, lecz... Justin.

"Hailey sprzedała Rhode za ogromne pieniądze. Teraz w całości koncentruje się na SKYLRK. W nadchodzących tygodniach zobaczymy, jak angażuje się w większą promocję marki Justina. Pomaga mu w strategii kreatywnej, a nawet w rozwoju produktu. To przemyślany ruch. Wzajemna promocja to dopiero początek przejścia od założycielki firmy kosmetycznej do kreatywnej potentatki w branży modowej" – ujawnia informator portalu.

Justin Bieber niedawno zakończył współpracę z Drew House i zapowiedział nową markę, w której Hailey ma odegrać istotną rolę. Według medialnych doniesień to także próba przejęcia kontroli nad wspólną narracją i skupienia sił, które – jak mówią źródła – coraz częściej się rozchodzą.

Za kulisami, jak podaje The National Enquirer, sytuacja małżeńska pary "stała się nie do zniesienia". Hailey, mimo zawodowego sukcesu (w maju zdobyła swoją pierwszą okładkę "Vogue’a"), zmaga się z ogromnym stresem.

"Hailey ma dużo na głowie, za dużo. Istnieje realna obawa, że nie poradzi sobie emocjonalnie z tym wszystkim, zwłaszcza z autodestrukcyjnym mężem" – mówi źródło tygodnika.

Dodatkowy niepokój wzbudził Dzień Matki – Hailey obchodziła go po raz pierwszy – a Justin miał wtedy stwierdzić, że to "święto jest do d**y". Później, publikując wspomnianą okładkę żony, przyznał:

"Kiedy ja i Hailey mieliśmy wielką kłótnię, powiedziałem jej, że nigdy nie znajdzie się na okładce 'Vogue'a'. Uff, wiem, jakie to wredne, ale z jakiegoś powodu, czując się niedoceniany, pomyślałem, że muszę wyrównać rachunki. Myślę, że gdy dojrzewamy, zdajemy sobie sprawę, że nie pomagamy, wyrównując rachunki. Szczerze mówiąc, tylko oddalamy to, czego naprawdę chcemy, czyli intymności i więzi. Więc kochanie, już wiesz, ale wybacz mi, że powiedziałem, że nie dostaniesz okładki 'Vogue'a', bo najwyraźniej się myliłem”.

Choć na czerwonych dywanach para nadal prezentuje wspólny front, media donoszą, że za zamkniętymi drzwiami dzieje się coraz gorzej.

"Nie wiem, jak długo będą razem ani czy będą czekać, aż wszystko wybuchnie, ale sytuacja z tygodnia na tydzień staje się coraz bardziej nie do zniesienia" – powiedział informator The Sun.

Z kolei inna osoba z otoczenia Bieberów dodaje:

"Dużo podróżują osobno. Głównie zajmują się swoimi sprawami, gdy mają wolny czas. Sytuacja jest wybuchowa".

Teraz oliwy do ognia dodały nowe wpisy Justina Biebera na Instagramie. Choć nie napisał wprost - wszystko wskazuje na to, że stanowią odpowiedź na komentarze fanów, którzy stanęli w obronie jego żony.

Justin Bieber
Justin Bieber
Źródło: Getty Images

Justin Bieber zaniepokoił fanów. Wszystko przez wpisy na Instagramie

We wtorkowy wieczór Justin Bieber opublikował spontaniczny, ale pełen emocji wpis na Instagramie. 31-letni gwiazdor popu postanowił wypowiedzieć się na temat... oceniania innych i przypisywania ludziom tego, na co "zasługują".

"Mówienie innym ludziom, że na coś zasługują, jest jak wychowywanie cudzych dzieci" – napisał Bieber. "Kim jesteś, żeby mówić komuś, co powinien, a czego nie powinien mieć?”.

Artysta nie przebierał w słowach, krytykując śmiałość niektórych fanów:

"To nie twoja sprawa. To Bóg decyduje, na co zasługujemy".

Choć Justin nie odniósł się bezpośrednio do żadnej sytuacji, lawina komentarzy ruszyła natychmiast. Jego obserwatorzy zasypali sekcję komentarzy wyrazami zaniepokojenia – wielu zarzucało mu hipokryzję, inni sugerowali, że najwyższy czas na odpoczynek od mediów społecznościowych.

"Hailey, zabierz mu telefon", "Najwyższy czas odpocząć od internetu", "Justin, kocham cię, ale nie możemy cię dłużej bronić", "Martwimy się. Co się z tobą dzieje?", "Niech mu ktoś pomoże" - czytamy w sekcji komentarzy.

Według licznych spekulacji, to nie był przypadkowy post. Wielu internautów odebrało ten emocjonalny wpis jako odpowiedź na liczne wiadomości, które w ostatnim czasie pojawiały się pod postami Hailey Bieber. Fani sugerowali, że modelka "zasługuje na coś lepszego" po tym, jak Justin zamieszczał – ich zdaniem – lekceważące i pozbawione szacunku wpisy na jej temat.

W show-biznesie każda wiadomość czy milczenie potrafi przemówić głośniej niż oficjalne oświadczenie. W tym przypadku – choć Justin nie wymienił imienia żony – ton i treść jego słów wydają się być wymierzone w falę krytyki, która narasta wokół ich małżeństwa. Kolejny wpis był jeszcze bardziej niepokojący. Justin Bieber stwierdził, że lojalność to narzędzie, którego używają... członkowie mafii, by wymusić posłuszeństwo i oddanie gangom. Jego zdaniem na lojalność nie ma miejsca w miłości.

"'Lojalność' to manipulacyjne słowo. Lojalność bywa przedstawiana jako cnota, ale w rzeczywistości często staje się przymusem, obowiązkiem — czymś, co narzuca się innym, zamiast dawać im wybór. To nie jest wolna wola. Miłość nie powinna być obowiązkiem. Miłość to radość, wolność, dobrowolne oddanie. Proszę, przestańmy używać pojęcia lojalności jako narzędzia kontroli, by zatrzymać ludzi przy sobie z lęku przed samotnością. To rani. Członkowie mafii też powołują się na lojalność, by zatrzymać ludzi w swoich szeregach. Czy naprawdę chcemy podtrzymywać ten schemat? Wybierajmy miłość ponad lojalność. Zawsze" - napisał.