Paulina Krupińska opowiedziała onieprzyjemnej sytuacji podczas jazdy autem
Paulina Krupińska, prywatnie żona Sebastiana Karpiela-Bułecki, a zawodowo prezenterka "Dzień Dobry TVN", na swojej instagramowej relacji podzieliła się opisem nieprzyjemnej sytuacji na drodze.
Do zdarzenia doszło na jednej z warszawskich ulic, gdzie trwa remont kanalizacji. Ruch odbywa się tam wahadłowo, a kierowcy muszą korzystać z jednego pasa. Jak relacjonowała Paulina Krupińska, sygnalizacja świetlna ustawiona jest w taki sposób, że auta jadące na zielonym świetle często nie zdążają pokonać całego odcinka.
"Na tej drodze jest robiona kanalizacja, więc część drogi jest wyłączona z ruchu. Jest tylko jeden pas. [...] Niestety, światła są ustawione źle, bo nigdy auta, które startują na zielonym, nie wyrabiają się, żeby przejechać" - tłumaczyła prezenterka.
Paulina Krupińska została zwyzywana
Paulina Krupińska podkreśliła, że starała się zachować w porządku wobec innych kierowców — przepuściła kilkanaście samochodów jadących z naprzeciwka. Jednak przez to zabrakło jej kilkunastu metrów, by zjechać z wąskiego odcinka. Gdy na drugim końcu włączyło się już zielone światło, kierowcy ruszyli wprost na nią i zaczęli trąbić.
"Pewna kobieta zaczęła się pukać w głowę, mówi: 'Ty, idiotko, gdzie jedziesz?'. Ja kulturalnie odsuwam szybę i mówię: 'Proszę pani, wystarczy być tylko miłym, ja przepuściłam wszystkie auta, które zjechały, żeby wystartować. To dlaczego wy nie możecie poczekać?'" - relacjonowała gwiazda TVN.
Na koniec swojej relacji prezenterka podzieliła się refleksją na temat braku cierpliwości i wzajemnej życzliwości na drogach.
"Załamuje mnie to, że jesteśmy dla siebie tak nieżyczliwi. [...] Gdzie my się wszyscy spieszymy? Wszyscy skończymy w tym samym miejscu. Czas ucieka, wieczność czeka" - podsumowała Paulina Krupińska.
Czytaj też: Paulina Krupińska szczerze o starzeniu się. Takich słów nikt się nie spodziewał [TYLKO U NAS]
Autorka/Autor: Monika Olszewska
Źródło zdjęcia głównego: MWMedia