- Co Maria Pakulnis powiedziała na temat swojego dzieciństwa?
- Dlaczego aktorka nie lubiła swoich rodziców?
- Jaką matką jest Maria Pakulnis?
Trudne dzieciństwo
Maria Pakulnis, jedna z najbardziej cenionych polskich aktorek, niezwykle rzadko mówi o swoim życiu prywatnym. Tym bardziej poruszające są jej słowa, które padły w wywiadzie dla magazynu "Pani", gdzie wróciła pamięcią do dzieciństwa spędzonego na Mazurach. Nie było w nim beztroski ani rodzinnego ciepła.
Moi rodzice, poturbowani przez wojnę, nie potrafili odnaleźć się w normalnym życiu. Żyliśmy razem, ale jakby obok siebiewspominała gorzko w wywiadzie dla "Pani".
Doświadczyłam naprawdę wielkiej biedy, głodu, strachu. Takiego totalnego braku poczucia bezpieczeństwa, własnej wartościwyznała w "Pani".
Jej matka cierpiała w milczeniu, a ojciec – psychicznie złamany łagrem – coraz częściej sięgał po alkohol.
Widziałam ją zawsze smutną, bez chęci do życia. Nie była ciepła, nigdy nas nie przytulała... Ojciec pracował w mleczarni. Sporo piłmówiła Pakulnis.
Ja moich rodziców nie lubiłampodsumowała.
Emocjonalna samotność
Choć wychowała się w pięknym miejscu, otoczona mazurską przyrodą, brak ciepła rodzinnego odcisnął na niej ogromne piętno.
Nigdy nie byłam przytulana, ani kochana. Nigdy nie usłyszałam, że jestem dla kogoś ważna, że jestem ładna, fajna, mądraprzyznała.
Jako mała dziewczynka nie miała zwykłych dziecięcych marzeń.
Małe dziecko, które jest kochane, marzy o nowej zabawce, wyprawie z tatą nad jezioro… Ja nawet o tym nie pomyślałam. Moje marzenia były płynne. Śniłam o świecie, w którym czuję, że świeci słońce, że jest ciepło i jasno. I to ciepło mnie tuli, kołyszepowiedziała aktorka.
Paradoksalnie to właśnie to trudne dzieciństwo ukształtowało jej siłę i empatię: "Nie przechodzę koło człowieka obojętnie, jestem go ciekawa. Niemal fizycznie odczuwam ból drugiej osoby".
Lęk przed macierzyństwem
Doświadczenia z domu rodzinnego sprawiły, że Maria Pakulnis obawiała się, czy będzie potrafiła kochać własne dziecko. Bała się, że nie odziedziczyła tej umiejętności.
Kiedy miałam urodzić Jaśka, strasznie się bałam, czy będę umiała kochać. Modliłam się, żeby to się we mnie obudziło. Ale kiedy w końcu popatrzył na mnie, ta miłość wydała mi się oszałamiającawspominała.
Jako matka była wymagająca, ale jednocześnie czuła i szalona.
Nigdy nie chroniłam go pod kloszem. Nasze relacje były szalone i fajne. W wieku 40 lat nauczyłam się jeździć na nartach, żeby towarzyszyć Jankowi na stokuopowiedziała.
Ukojenie w naturze i wdzięczność za życie
Mimo traum, które nosi w sercu, Pakulnis nie pozwala sobie na życie przeszłością. Odrzuciła żal, nie karmi się rozpaczą. Dziś bardziej niż kiedykolwiek docenia życie – to jedno, które dostała.
Często zapominamy o tym, że dostaliśmy najpiękniejszy dar – życie. Nie znamy ani dnia, ani godziny, więc nie powinniśmy marnować czasu. Miewałam totalne doły, ale zawsze za tym stała myśl: to co, rezygnujesz z życia? Będziesz wyć, niszczyć siebie?
Z okazji urodzin Marii Pakulnis warto spojrzeć na jej postać nie tylko przez pryzmat wybitnych ról, ale też niezwykłej siły charakteru i drogi, którą przeszła. To historia kobiety, która mimo braku miłości – nauczyła się kochać. Mimo braku wsparcia – stała się opoką. I mimo bólu – nie przestała widzieć piękna w świecie.
Czytaj też: Czy Pati zmieni się w 2. sezonie? Aleksandra Adamska: "Po okresie burzy, teraz czas na spokój"
Autorka/Autor: Iga Kugiel