- Dlaczego Mandaryna zachowała nazwisko Michała Wiśniewskiego
- Jak Mandaryna wspomina małżeństwo z Michałem Wiśniewskim
- Jak Mandaryna reaguje na to, jak traktował ją były mąż
Mandaryna wspomina związek z Michałem Wiśniewskim. Co dziś sądzi o zachowaniu byłego męża?
Mandaryna i Michał Wiśniewski pobrali się w 2002 roku. W 2003 odbył się ich spektakularny ślub kościelny w Kirunie. Ceremonia była nawet transmitowana przez stację telewizyjną TVN. Artyści mają syna Xaviera i córkę Fabienne. Rozwiedli się 18 kwietnia 2006 roku.
Mandaryna i Michał Wiśniewski w przeszłości zdecydowali się pokazywać, jak wygląda ich życie prywatne w programie reality-show "Jestem, jaki jestem". Widzowie byli świadkami licznych kłótni małżonków. Jak Marta Wiśniewska po latach ocenia to, jaki wobec niej był jej mąż? Czy uważa, że miała z nim zdrową relację?
"Byliśmy dwójką bardzo emocjonalnie wysoko zawieszonych osób. I oczywiście niektóre rzeczy to są jakieś fragmenty programu pewnie wyjęte z kontekstu. Ale też rzeczywiście to był burzliwy związek. Spinając ten temat klamrą, ja dziś siedzę po jednej stronie, Michał po drugiej, więc w jakiś sposób nam się to jednak rozeszło. I na pewno na to złożyło się bardzo dużo rzeczy. Natomiast wolę nawet skupić się na tym, że teraz jesteśmy kumplami i że mamy całkiem w porządku relacje" - powiedziała w rozmowie z Rafałem Kowalskim z VIVY.pl.
Dziś Mandaryna i Michał Wiśniewski żyją w zgodzie i układają sobie życie u boku nowych miłości. Artystka skupia się na tym, aby ich patchworkowa rodzina funkcjonowała jak najlepiej.
"Oczywiście na pewno było dużo rzeczy, które nie były okej, ale nie chcę ich dziś szczegółowiej oceniać. [...] Fajne jest to, że teraz sobie kibicujemy i że potrafimy sobie przybić piątkę. Ideałów nie ma, patchwork to jest jakaś robota, czasem jest lepiej, czasem gorzej. Ważne, żeby było w miarę okej. U nas jest i to już jest wystarczające" - dodała.
Mandaryna zdradziła, dlaczego zachowała nazwisko Michała Wiśniewskiego
Mandaryna wciąż nazywa się Marta Wiśniewska. W tym samym wywiadzie wyjaśniła, dlaczego mimo rozwodu zdecydowała się pozostać przy nazwisku byłego męża.
"Prawdę mówiąc trochę z lenistwa, a trochę nie pomyślałam o tym. I także dlaczego, że wydawało mi się, że to nazwisko jest moje, hello! (śmiech). Chociaż moje panieńskie nazwisko Mandrykiewicz jest takim wyjątkowym nazwiskiem i szkoda, że jego przedłużanie się skończy – bo moja siostra nie ma żadnego męskiego potomka. Szkoda mi tego nazwiska, ale przede wszystkim moje dzieci mają tak na nazwisko Wiśniewski i ja też chcę mieć tak jak Xavier i Fabbka. I to dla mnie stawia kropkę w tym temacie" - zdradziła Rafałowi Kowalskiemu.
Autorka/Autor: Kalina Szymankiewicz
Źródło zdjęcia głównego: mwmedia