Małgorzata Socha ostro o przekraczaniu granic przez paparazzi. "Miała miejsce totalna nagonka na mnie"

Małgorzata Socha
Top Model. Marcin Tyszka i Małgorzata Socha o wspólnej okładce
Małgorzata Socha, jedna z najpopularniejszych polskich aktorek i gwiazda serialu "Przyjaciółki", po raz pierwszy tak szczerze opowiedziała o ciemnych stronach show-biznesu. 45-letnia mama trójki dzieci wyznała, że natarczywość paparazzi wielokrotnie przekraczała granice jej prywatności. Aktorka opowiedziała o bardzo niepokojących scenach.
Z tego artykułu dowiesz się:
  • Co Małgorzata Socha powiedziała na temat paparazzi?
  • Dlaczego fotoreporterzy utrudniali życie Małgorzaty Sochy?

Małgorzata Socha od lat zyskuje popularność

Małgorzata Socha to jedna z najbardziej rozpoznawalnych polskich aktorek - urodziła się 23 kwietnia 1980 roku, ma obecnie 45 lat. Zyskała popularność dzięki rolom w takich serialach jak "Na Wspólnej" czy "BrzydUla" - produkcjach, które przyniosły jej sympatię widzów i status jednej z czołowych gwiazd polskiej telewizji.

Prywatnie Małgorzata Socha jest szczęśliwą żoną Krzysztofa Wiśniewskiego - para pobrała się w 2008 roku. Mają trójkę dzieci: dwie córki i syna. Choć aktorka osiągnęła stabilną pozycję w show-biznesie, nie zawsze cieszy się z nadmiernej uwagi - co ostatnio odważnie skomentowała.

W najnowszym wywiadzie dla "Vivy!" Małgorzata Socha opowiedziała o dwóch momentach, kiedy obecność fotoreporterów przekroczyła granice prywatności.

Małgorzata Socha
Małgorzata Socha
Źródło: MWMEDIA

Małgorzata Socha opowiedziała o "totalnej nagonce" paparazzi

Najbardziej bolesne wspomnienia dotyczą okresu z 2013 roku, po narodzinach pierwszego dziecka, kiedy paparazzi ścigali ją z wózkiem na spacerach - według aktorki była to "totalna nagonka".

Kiedy urodziłam pierwsze dziecko, miała miejsce totalna nagonka na mnie. Wszystko, żeby tylko zrobić mi zdjęcie na spacerze z dzieckiem. To było crazy
- wyznała w wywiadzie dla "Vivy!".

Z kolei w czasie pandemii, gdy rodzina starała się zachować prywatność i spokój, paparazzi mieli pojawić się przy furtce jej domu, w ogrodzie, próbując zajrzeć do środka.

"To było niefajne" - powiedziała Małgorzata Socha. Jak wyjaśnia, mąż ostatecznie stanął w obronie rodziny i wyjaśnił fotoreporterom, że nie mają czego tam szukać.

Mój mąż wyszedł i porozmawiał z nimi. Wytłumaczył im, że naprawdę nie ma czego tutaj szukać i nie mam po co węszyć afery
- powiedziała w wywiadzie.

Jednak aktorka przyznaje, że zmieniły się czasy, a tym samym i media społecznościowe. Dzięki nim to celebryci sami decydują, co pokazują, a co pozostaje prywatne. "Teraz to my pierwsi wrzucamy zdjęcia, to my decydujemy, z jak bardzo osobistych momentów życia chcemy zrobić relację" - zauważyła. W jej opinii to sprawiło, że paparazzi "stracili w swojej pracy", a ona sama odzyskała kontrolę nad swoją prywatnością.

Małgorzata Socha wyznała, że prywatność i komfort jej rodziny są dla niej dziś ważniejsze niż blask fleszy czy medialna popularność. Po latach pracy w show-biznesie nauczyła się, że granice należy stawiać od początku - dla dobra dzieci i samej siebie. W wywiadzie podkreśliła, że wystarczy chwila nieuwagi, a natrętne obiektywy mogą znów zawitać pod furtkę.

Zdaniem aktorki nie chodzi o unikanie kontaktu z publicznością, ale o zachowanie godności i szacunku do własnego życia. Ostatnie lata pokazały jej, że świat się zmienia i jeśli ona sama daje ludziom wycinek siebie, reszta nie powinna być przedmiotem sensacji.

Małgorzata Socha
Małgorzata Socha
Źródło: MWMEDIA

Czytaj też: Placki z jabłkami – mała przyjemność na co dzień