Kate Middleton oddała hołd zmarłej matce i babce swojego męża
Zjawiskowa jak zawsze, ale tym razem jeszcze bardziej symboliczna – Kate przyjechała wraz z księciem Williamem oraz trójką ich dzieci: Georgem, Charlotte i Louisem, tworząc obraz rodziny królewskiej niemal jak z bajki. Na tę wyjątkową okazję wybrała suknię, która zachwyciła nie tylko miłośników mody, ale i fanów historii Windsorów. Chodzi o kreację "Bria" autorstwa Catherine Walker – szykowną, utrzymaną w tonach aqua, która natychmiast przywołała wspomnienia o jednej z najbardziej znanych stylizacji księżnej Diany z wizyty w New Delhi w 1992 roku.
To jednak nie był jedyny modowy cytat z przeszłości.
"Strój księżnej Kate, zaprojektowany przez Catherine Walker, przypominał również inną stylizację Diany z sierpnia 1986 r., kiedy odwiedziła Royal Hampshire Regiment” – zauważają królewscy eksperci cytowani przez portal Marie Claire.
Turkusowa paleta, elegancki krój i znajoma linia ramion – to nie przypadek, lecz misternie utkany hołd dla teściowej, z którą Kate, choć nigdy się nie spotkała, zdaje się prowadzić niemy dialog za pomocą mody.
Uwagę zwracały też dodatki – delikatny kapelusz w kolorze dopasowanym do sukni, pochodzący z pracowni Juliette Botterill Millinery, oraz perłowe kolczyki, które niegdyś należały do samej królowej Elżbiety II. Biżuteria, klasyczna i pełna wdzięku, dodała całości nie tylko blasku, ale i głębokiego znaczenia. To więcej niż styl – to modowa opowieść o dziedzictwie, pamięci i kontynuacji.
Kate Middleton po raz kolejny pokazała, że moda w jej wydaniu to coś więcej niż piękne tkaniny. To sztuka budowania narracji, w której każdy detal opowiada historię. Wybierając projektantkę Catherine Walker – tę samą, z którą przez lata współpracowała Diana – księżna dokonała świadomego wyboru. Walker była autorką wielu ikonicznych stylizacji "Królowej Ludzkich Serc", w tym tej z 1987 roku na wielkanocnym nabożeństwie.
Trooping the Colour - co to za parada? Z jakiej okazji?
Decyzja o wpleceniu aż tylu historycznych akcentów nie była przypadkowa. Trooping the Colour to przecież nie zwykła parada – to coroczne państwowe święto urodzin monarchy, obchodzone tradycyjnie w czerwcu, nawet jeśli władca faktycznie urodził się w innym miesiącu. Ta tradycja sięga XVIII wieku, gdy król Jerzy II, zniesmaczony jesienną pogodą, postanowił przenieść obchody swoich urodzin na bardziej słoneczny termin.
W sobotnie przedpołudnie Londyn zamienia się w militarną scenę – około 1400 żołnierzy, 200 koni, 400 muzyków, a do tego imponująca procesja z Pałacu Buckingham. Monarchę, eskortowanego przez Household Cavalry, poprzedzają członkowie rodziny królewskiej – i to właśnie wtedy spojrzenia milionów zwróciły się ku Kate. Po paradzie, salwach z 41 armat z Green Parku i 62 z Tower of London, rodzina królewska pojawia się na legendarnym balkonie, by wspólnie podziwiać przelot myśliwców Królewskich Sił Powietrznych.
Ale tego dnia to Kate była królową serc tłumu. Jej stylizacja – subtelna, wymowna i z historią w tle – pokazała, że księżna nie tylko rozumie modę, ale potrafi ją przekształcić w elegancki pomost między przeszłością a teraźniejszością. W tłumie rozemocjonowanych Brytyjczyków nie brakowało łez wzruszenia. Bo kiedy moda mówi więcej niż słowa, a historia spleciona z materiałem budzi emocje – to znak, że księżna Cambridge znów zrobiła coś niezwykłego.
Autor: Aleksandra Głowińska
Źródło zdjęcia głównego: Getty Image