Książę Albert jąkał się przez opiekunkę
Brytyjska rodzina królewska od lat cieszy się ogromną popularnością nie tylko w ojczyźnie, ale również daleko poza jej granicami. Historia rodu, z którego wywodzi się Elżbieta II, pełna jest zaskakujących zwrotów akcji, skandali i niepotwierdzonych nigdy, choć mających w sobie sporo prawdy, plotek. Szczególnym zainteresowaniem cieszy się historia rodziców najdłużej panującej władczyni — Elżbiety II.
Dobrze znacie tę opowieść — na kanwie życiorysu ojca królowej powstał nagrodzonymi aż czterema Oscarami film "Jak zostać królem". A jak było naprawdę?
Książę Albert przyszedł na świat 14 grudnia 1895 roku — dokładnie w 34. rocznicę śmierci swojego pradziadka.... księcia Alberta. Po nim otrzymał więc imię, ku uciesze królowej Wiktorii. Był drugim synem księcia Edwarda, co czyniło go, w momencie urodzenia, czwartym w kolejce do tronu po dziadku (księciu Walii), ojcu (księciu Yorku) i starszym bracie (księciu Edwardzie). A to oznaczało, że szansę na koronację miał raczej niewielką. To jego brat przygotowywany był do tej zaszczytnej roli.
Przyszły władca Jerzy V (koronacja 22 czerwca 1911 roku) wychowywał swoich synów twardą ręką. W domu panowała wojskowa musztra, ojciec karał chłopców i był niezwykle surowy. Niestety książę Albert od najmłodszych lat miał problemy ze zdrowiem. Był chłopcem nieśmiałym i zakompleksionym, posiadającym skłonności do płaczu. Miał koślawe kolana, przez co nosił aparat korekcyjny, a od 5. roku życia jąkał się — było to spowodowane zachowaniem jednej z opiekunek. Kobieta miała być zaburzona i przymuszała malca do pisania prawą ręką, choć ten był leworęczny.
Rodzice zdecydowali, że jego przeznaczeniem jest kariera wojskowa w Royal Navy. Młodzieniec nie radził sobie zbyt dobrze z niektórymi zadaniami, mimo to ukończył szkołę. Walczył na froncie I wojny światowej. W 1917 roku powtarzające się ataki nieżytu żołądka stały się przeszkodą i musiał zrezygnować ze służby w marynarce. Dołączył wówczas do nowo utworzonego RAF-u, jednak nie brał udziału w działaniach wojennych.
Książę Albert oświadczał się jej kilkukrotnie. Ostatecznie stanęli na ślubnym kobiercu
Mimo że należał do brytyjskiej rodziny królewskiej, mógł sam wybrać przyszłą żonę. W 1920 roku książę Albert poznał na potańcówce Elżbietę Bowes-Lyon, która była zakochana w jego starszym bracie. Przyszły władca żył w cieniu przystojniejszego i bardziej elokwentnego pierwszego syna Jerzego V. Książę Albert oświadczył się kobiecie dwukrotnie, jednak ta nie była aż tak optymistycznie nastawiona do wizji rychłego zamążpójścia. Autor biografii napisał, że: "bała się, że nigdy więcej nie będzie mogła swobodnie myśleć, mówić i działać tak, jak czuje, że naprawdę powinna".
SPRAWDŹ: Królowa matka nie lubiła księżnej Diany. Miała popierać romans wnuka
Ostatecznie zgodziła się i para w 1923 roku stanęła na ślubnym kobiercu. Elżbieta Bowes-Lyon była kobietą niezwykle ambitną, która wspierała męża na każdym kroku. W 1925 roku książę Albert przemówił na Wystawie Imperialnej w Wembley. Zapisało się ono w historii, bowiem nigdy go nie dokończył przez problemy z jąkaniem. To właśnie za sprawą żony sprawą rozpoczął walkę o płynną wymowę pod okiem znanego australijskiego logopedy Lionela Logue'a.
Książę Albert miał nigdy nie zostać królem
Książę Albert nie był przygotowywany do roli władcy. Po śmierci ojca na tronie zasiadł jego starszy brat, który przyjął imię Edward VIII. W atmosferze skandalu doszło jednak do abdykacji. Świeżo upieczony król chciał wziąć ślub z Amerykanką, dwukrotną rozwódką Wallis Simpson, co spotkało się z powszechnym sprzeciwem. Nie zgodzili się na to ani rząd, ani Kościół, ani tym bardziej brytyjska rodzina królewska. Niesmak poczuli również poddani. Król stanął przed wyborem: miłość czy tron. Za namową ówczesnego premiera Stanleya Baldwina podjął decyzję o ustąpieniu z tronu na rzecz młodszego brata.
Dla księcia Alberta było to ogromne zaskoczenie. Nie zakładał, że kiedykolwiek stanie na czele korony brytyjskiej. Chciał nawet zrezygnować, jednak za namową żony podjął wyzwanie. Przyjął imię Jerzy VI, nawiązując do polityki ojca. Tak rozpoczął się nowy etap w historii brytyjskiej rodziny królewskiej.
Jerzy VI był królem wszystkich Brytyjczyków
Koronacja Jerzego VI odbyła się 12 maja 1937 roku. W powietrzu czuć było widmo nadchodzącej wojny. Świeżo upieczony władca musiał zmierzyć się z trudnymi wyzwaniami. 1 września 1939 roku wybuchła II wojna światowa. Niedługo później dołączyły do niej Wielka Brytania i Francja. Wówczas Jerzy VI przemówił do swoich rodaków: "Bądźcie spokojni, niezłomni i zjednoczeni".
Sugerowano, by małżonkowie opuścili Wielką Brytanię i zamieszkali w Kanadzie. Nie zrobili tego. Nie zostawili poddanych, często pojawiali się publicznie, wspierali poszkodowanych. Adolf Hitler miał nazwać Elżbietę Bowes-Lyon "najbardziej niebezpieczną kobietą w Europie". Trwała przy mężu, odwiedzała wraz z nim zbombardowane miejsca. Robili wszystko, by pokazać, że brytyjskiej korony nie da się złamać. Król chciał nawet wziąć udział w działaniach na froncie, jednak kategorycznie sprzeciwił się temu Winston Churchill. 8 maja 1945 roku Jerzy VI zaprosił premiera na balkon Pałacu Buckingham podczas obchodów Dnia Zwycięstwa.
Panowanie Jerzego VI przypadło na czas rozpadu imperium brytyjskiego. Ponadto wybuch II wojny światowej odbił się na zdrowiu władcy. Król niezbyt dobrze radził sobie ze stresem, a napięcie regulował paleniem papierów. Popadł w nałóg, który poskutkował problemami zdrowotnymi. Najpierw Jerzy VI musiał przejść operację nogi, by nie wdała się gangrena, a później, w 1951 roku, zdiagnozowano u niego raka płuc i gardła. Poddany został kolejnemu zabiegowi, tym razem usunięto mu lewe płuco i lewą gałąź nerwu krtaniowego wstecznego, co spowodowało znaczną zmianę głosu króla. Zmarł we śnie 6 lutego 1952 roku.
2 czerwca 1953 roku oficjalnie na tronie zasiadła córka Jerzego VI. Elżbieta II rządziła aż do 2022 roku, stając się jedną z najdłużej panujących władczyń w historii brytyjskiej korony.
Autorka/Autor: Dominika Kowalewska
Źródło zdjęcia głównego: Getty Images