Jennifer Aniston w emocjonalnych słowach na temat śmierci Matthew Perry'ego
Matthew Perry zmarł nieoczekiwanie 28 października 2023 roku w wieku zaledwie 54 lat. Ciało aktora zostało odnalezione w jego domu w Los Angeles. Policja od razu rozpoczęła śledztwo w tej sprawie. Przyczyną śmierci gwiazdora "Przyjaciół" okazało się przedawkowanie ketaminy. Artysta zatruł się, po czym stracił przytomność i utonął w wannie z hydromasażem.
Śmierć Matthew Perry'ego wstrząsnęła całym światem. Szczególnie z uwagi na fakt, że od kilku lat wszyscy obserwowali, jak aktor próbuje wygrać walkę z nałogami. Jedną z osób, która go w tym spierała była Jennifer Aniston. Aktorka bardzo mocno przyjaźniła się z Matthew Perrym i bardzo mocno przeżyła jego odejście. Teraz gwiazda otworzyła się w temacie śmierci przyjaciela podczas emocjonalnego wywiadu.
Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy. Miałam wrażenie, że opłakiwaliśmy Matthew od dawna, ponieważ jego walka z chorobą była dla niego naprawdę ciężka. Choć było to trudne dla nas wszystkich i dla fanów, jakaś część mnie uważa, że teraz jest lepiej. Cieszę się, że ból już mu przeszedł- powiedziała podczas wywiadu dla "Vanity Fair".
Jennifer Aniston wspierała Matthew Perry'ego w walce z nałogami
Jennifer Aniston należała do grona najbliższych przyjaciół Matthew Perry'ego. Aktor zaczął mieć problemy z alkoholem, narkotykami oraz środkami przeciwbólowymi już dawno temu. To właśnie ona przed laty próbowała postawić go do pionu. Matthew Perry podczas wywiadu z Diane Sawyer wyznał, w jakich słowach zwróciła się niegdyś do niego przyjaciółka.
Aktor podkreślił, że tamta rozmowa z Jennifer Aniston wywarła na nim ogromne wrażenie i była dla niego "przerażajaca". Matthew Perry podkreślił, że aktorka wpierała go najmocniej ze wszystkich.
Powiedziała: "Wiemy, że pijesz". [...] Jestem jej za to naprawdę wdzięczny- wspominał Matthew Perry.
Autorka/Autor: Anna Pawelczyk-Bardyga
Źródło zdjęcia głównego: Archive Photos