25 lat czekania na przebudzenie córki. Ewa Błaszczyk wciąż się nie poddaje

Ewa Błaszczyk
Dorota Wellman przejmująco o śmierci mamy. "Widzów nie interesuje, w jakim jesteśmy stanie"
Źródło: TVN7
Ewa Błaszczyk od 25 lat żyje pomiędzy sceną a szpitalnym łóżkiem swojej córki. W dniu 70. urodzin nie świętuje — nadal walczy. Straciła męża, a chwilę później jej córka zapadła w śpiączkę. Zamiast się poddać, stworzyła klinikę, w której dziś inni odzyskują życie. "Nie wierzę w cud, wierzę w naukę" - mówi kobieta, która z bólu uczyniła misję.
Z tego artykułu dowiesz się:
  • Jak córka Ewy Błaszczyk zapadła w śpiączkę?
  • Ile lat kończy Ewa Błaszczyk?
  • Ile lat Ewa Błaszczyk zajmuje się córką?

Tragiczna historia Ewy Błaszczyk

Urodzona 15 października 1955 roku Ewa Błaszczyk od pół wieku jest obecna w polskiej kulturze. Dla wielu — wciąż aktorka o niezwykłej wrażliwości i sile wyrazu. Dla innych — symbol determinacji i matczynej miłości, która nie zna granic. Kiedy w 2000 roku jej życie rozpadło się na kawałki, nie zamilkła. Z bólu i straty uczyniła sens, a z osobistej tragedii impuls do działania, które zmieniło życie setek rodzin w Polsce. Dziś, w dniu swoich 70. urodzin, mówi: "Nie wierzę w cud. Wierzę w naukę i w ludzi, którzy nigdy się nie poddają".

Rok 2000 był dla Ewy Błaszczyk granicą między "przed" i "po". Najpierw zmarł jej mąż - pisarz i satyryk Jacek Janczarski, z którym tworzyła związek pełen twórczej energii i wzajemnego wsparcia. Kilka miesięcy później ich córka, Ola, zakrztusiła się tabletką. Doszło do niedotlenienia mózgu. Od tamtej chwili dziewczyna żyje w stanie śpiączki.

Życie zmienia się w jednej chwili. Siadasz do kolacji i nagle wszystko, co znasz, przestaje istnieć. (...) Nie ma co się ze sobą cackać. Świat jest i trzeba walczyć o to, żeby ocalić to, co jest do ocalenia
- powiedziała w Polskim Radiu.

To był moment, który dla większości oznaczałby koniec. Dla niej stał się początkiem zupełnie innej drogi.

Ewa Błaszczyk
Ewa Błaszczyk
Źródło: MWMEDIA

Ewa Błaszczyk nie poddała się

Zamiast pogrążyć się w rozpaczy, zaczęła działać. W 2002 roku założyła Fundację "Akogo?", która niesie pomoc osobom po ciężkich urazach mózgu. Jej największym dziełem stała się klinika "Budzik" - pierwsze w Polsce miejsce, gdzie dzieci w śpiączce mogą wracać do świadomości.

To właśnie tam, wśród specjalistów, terapeutów i rodziców, Ewa Błaszczyk spędza większość swojego życia. Dla jednych jest ikoną siły, dla innych - współtowarzyszką cierpienia.

Mimo że od tragicznego dnia minęło już 25 lat, Ewa Błaszczyk codziennie zaczyna dzień od spotkania z córką.

Widzę się z Olą rano i widzę, w jakiej ona jest formie. Wiem, że będą ludzie, którzy powiedzą, że ją męczę, ale mam wrażenie, że ona na coś czeka. Miała już przynajmniej trzy momenty w tej drodze, kiedy mogła się z nami pożegnać, bo już było naprawdę na krawędzi, ale nie zrobiła tego. Odbiła się jakoś. Ona ma dużo gorzej niż my, a jest bardzo dzielna
- powiedziała Ewa Błaszczak w Polskim Radiu

Nie wierzy w cud - wierzy w naukę. W nowych metodach terapeutycznych, w badaniach nad regeneracją nerwów i stymulacji mózgu widzi światełko nadziei. Współpracuje z naukowcami z Niemiec, Wielkiej Brytanii i Turcji, organizując konferencje i sprowadzając do Polski nowoczesne technologie.

Nie jest jednak sama. Obok niej stoi Marianna, bliźniaczka Oli. Aktorka, producentka, kobieta silna jak matka. To właśnie ona coraz częściej wspiera działalność fundacji, a także dba o to, by Ewa Błaszczyk, choć na chwilę pomyślała o sobie.

Ewa Błaszczyk przyznaje, że chciałaby kiedyś odpocząć — może w swoim domu na Sycylii. Ale zaraz dodaje, że wszystko zależy od Oli.

W dniu 70. urodzin nie ma mowy o wielkiej gali czy czerwonym dywanie. Aktorka jest w trasie — między Wrocławiem, Gdańskiem a Warszawą. Wciąż gra, działa, planuje kolejne projekty.