- Dick Van Dyke skończył 100 lat i nadal pozostaje aktywny publicznie
- Trzecia żona aktora to Arlene Silver, młodsza o 46 lat
- Para poznała się w 2006 roku za kulisami gali SAG Awards
- Małżeństwem są od 13 lat, a wkrótce świętują 14. rocznicę ślubu Van Dyke ma na koncie 4 nagrody Emmy i 1 Grammy
- Aktor zasłynął rolami w "Mary Poppins", "Nocy w muzeum" i "Diagnozie morderstwo"
Dick Van Dyke kończy 100 lat. Ikona Hollywood wciąż zakochana i pełna energii
Zapaleni kinomaniacy bez trudu rozpoznają Dicka Van Dyke’a jako nocnego stróża Cecila z filmu „Noc w muzeum”, pana Dawesa z serii o Mary Poppins czy doktora Marka Sloana z kultowego serialu „Diagnoza morderstwo”. Ten charyzmatyczny amerykański aktor ma na koncie cztery nagrody Emmy oraz statuetkę Grammy, a 13 grudnia świętuje swoje 100. urodziny.
Choć mógłby spocząć na laurach, jubilat nie przestaje zaskakiwać. Jego życie uczuciowe od dekad pozostaje intensywne i pełne zwrotów akcji. Pierwszą żonę poznał jeszcze u schyłku II wojny światowej. W 1948 roku poślubił szkolną koleżankę Margorie Willett, z którą doczekał się czworga dzieci. Po 36 latach wspólnego życia postanowił jednak poszukać nowego szczęścia.
Drugą wielką miłością aktora była Michelle Triola, jednak ich związek przerwała jej śmierć spowodowana zaawansowanym rakiem płuc. Gdy wydawało się, że los powiedział już wszystko, Van Dyke raz jeszcze postanowił stanąć na ślubnym kobiercu.
Młodsza o 46 lat żona Dicka Van Dyke’a. Kim jest Arlene Silver i jak się poznali?
Historia miłości Dicka Van Dyke’a i Arlene Silver rozpoczęła się w 2006 roku. Wówczas żonaty aktor po raz pierwszy zobaczył młodszą od siebie o 46 lat wizażystkę za kulisami gali Screen Actors Guild Awards. Nikt nie przypuszczał, że to spotkanie zapoczątkuje relację, która z czasem przerodzi się w trwałe małżeństwo.
Mimo kolosalnej różnicy wieku aktor zdecydował się na kolejny krok. Od 13 lat Arlene Silver nosi tytuł trzeciej żony Dicka Van Dyke’a, a już ostatniego dnia lutego para będzie świętować 14. rocznicę ślubu. Jak podkreśla gwiazdor, kluczem do ich szczęścia jest dzielenie wspólnych pasji – tańca i śpiewu – oraz wzajemna energia, która skutecznie chroni go przed rolą "wiecznie narzekającego starca".
Myśleliśmy, że to w pewnym sensie może być problem, ale tak naprawdę nie jest. Jestem dość infantylny. Czasami myślę, że mam 13 lat, więc to nie stanowi problemu, a ona jest dość dojrzała jak na swój wiek. (...) To ona sprawia, że żyję chwilą, że czuję się szczęśliwy każdego dnia mojego życia. Mam naprawdę wielkie szczęściewyznał w rozmowie z magazynem "People".
Autorka/Autor: GA
Źródło zdjęcia głównego: Getty Images