- Kim był mąż Amy Winehouse?
- Dlaczego nauczyciele kazali Amy Winehouse wrócić do domu?
- Jakie korzenie miała Amy Winehouse?
Amy Winehouse — artystka już od dziecka
Amy Winehouse urodziła się 14 września 1983 roku w żydowskiej rodzinie. Jej ojcem był Mitch Winehouse, obwoźny sprzedawca okien, taksówkarz i amatorski piosenkarz jazzowy, który, mimo chwilowego braku pracy, kupił kamerę za tysiąc funtów, aby filmować Amy i jej starszego brata, Alexa. Chłopiec nie miał talentu wokalnego – w przeciwieństwie do siostry...
Już jako mała dziewczynka Amy Winehouse lubiła śpiewać i tańczyć. Nie cierpiała za to porannego wstawania do szkoły — zasypiała w autobusie i na lekcjach. Gryzmoliła w książkach i przeszkadzała na lekcjach. Lubiła tylko matematykę, za sprawą mamy Janis, która była farmaceutką. Mówiła o sobie "chodząca katastrofa". Często zmieniała szkoły.
Jej największą miłością był śpiew. Kiedy miała 10 lat, założyła z koleżanką rapowy duet Sweet’n’Sour, jednak grupa nie dotrwała nawet do pierwszego występu. Z kolei w wieku lat 12, w tajemnicy przed rodzicami, złożyła podanie do szkoły teatralnej w centrum Londynu i dołączyła do niego list motywacyjny, w którym napisała, że chce przejść do historii.
Chciałabym śpiewać na lekcjach i żeby nikt nie kazał mi się wtedy zamknąć. Moim największym marzeniem jest wielka sława. Chcę, by ludzie, słysząc mój głos, mogli zapomnieć o swoich troskach. Chcę przejść do historii jako aktorka i piosenkarka i zasłynąć koncertami i przedstawieniami na West Endzie i Broadwayu.
Dostała się. Jednak miała problem z... wyglądem. Odesłano ją do domu, kiedy przyszła na lekcje z kolczykami w nosie, uszach i pępku. Później jej look – natapirowany kok w stylu pin-up, kolorowe minispódniczki i sukienki spięta paskiem w talii oraz grube kreski eyelinerem — stał się inspiracją dla Jeana-Paula Gaultiera i Karla Lagerfelda.
Początki wielkiej kariery Amy Winehouse
O ile ubiór artystki mógł budzić zarówno zachwyt, jak i złośliwe komentarze, to jej talentu nie można kwestionować. Zapewnił on jej sławę już od debiutanckiego albumu...
Amy Winehouse jako nastolatka zachwycała się jazzowymi legendami Ellą Fitzgerald, Dinah Washinton lub Sarah Vaughan. Zawsze miała przy sobie notatnik, w którym zapisywała teksty piosenek. Pierwsze piosenki zaczęła komponować w wieku 15 lat. W 2004 roku zadebiutowała płytą "Frank" - nie była z niej zadowolona, chociaż publiczności bardzo przypadła do gustu, a wschodzącą gwiazdą zachwycali się dziennikarze z "The Guardian".
Brzmi jak Afroamerykanka, jest Brytyjką żydowskiego pochodzenia. Wygląda seksownie, ale tego nie wykorzystuje. Jest młoda, a brzmi dojrzale. Wyrafinowana, gdy śpiewa, obcesowa, gdy mówi. Muzycznie łagodna, tekstowo ordynarna.
Mimo iż była w stanie pociągnąć cały koncert w Notting Hill tak, że zespół w zasadzie nie był potrzebny, to duże koncerty ją stresowały. Maskowała się jednak bardzo dobrze. Aby złagodzić tremę, sięgała po alkohol i... marihuanę. Już wtedy pojawiły się pierwsze sygnały ostrzegawcze, które jej ojciec, co sam przyznaje, zbagatelizował.
Czasem sięgała po alkohol, by pozbyć się tremy przed wyjściem na scenę, być może nawet po trawkę, czego się domyślałem. Jedno, czego nie zauważyłem, a już pojawiły się znaki ostrzegawcze, że Amy pije zdecydowanie za dużo.
Alkohol i marihuana przez pewien czas były jedynymi używkami, po które sięgała artystka. Niestety, kiedy poznała i zakochała się w swoim przyszłym mężu, Blake’u Fielderze-Civilu, ich toksyczny związek wniósł w życiu Amy Winehouse twarde narkotyki...
Czytaj też: Tego nie wiesz o 50 Cencie! 5 zaskakujących faktów
Toksyczny związek z Blakiem Fielderem-Civilem
Poznali się w pubie Good Mixer w Camden w 2005 roku. Nie wiadomo, co artystka widziała w tym mężczyźnie. Jej ojciec określał go jako ćpuna i “najgorszego śmiecia z nizin społecznych, w jakiego Bóg kiedykolwiek tchnął życie”. Szybko wzięli ślub i równie szybko się rozwiedli. Jednak cały czas do siebie wracali. Wiecznie na haju, niemal nie schodzili ze stron gazet. Amy bardzo schudła - od lat nastoletnich zmagała się z bulimią. Blake Fielder-Civil bił ją, poniżał i sprawił, że wciągnęła się w takie narkotyki, jak crack lub heroina.
Mitch Winehouse w książce "Amy. Moja córka" przyznał, że jego córka była rozdarta między niebem a piekłem.
Amy jednego dnia stała u bram śmierci, a następnego błyszczała na scenie. Chyba najtrudniejsze w kochaniu i próbach pomocy narkomanowi jest to, że każdy nowy dzień takiej huśtawki to nowy najgorszy dzień życia.
Przywołał również historię, kiedy wszedł do jej pokoju, a Amy Winehouse siedziała na brzegu łóżku i z trudem łapała oddech. Miała zapaść. Mimo późniejszej chęci wyjścia z nałogu, nie udało jej się. Stale towarzyszyły jej albo narkotyki, albo alkohol. Albo toksyczny partner.
Zobacz też: Halina Mlynkova była ofiarą przemocy domowej. "Ten temat zamiata się pod dywan"
Jak olśniewająca kariera Amy Winehouse chyliła się ku końcowi
Podczas krótkiego pobytu w Hiszpanii Amy Winehouse stworzyła takie hity, jak "Wake Up Alone", "Love Is a Losing Game" lub "You Know I’m No Good". Trafiły one na album "Back to Black", który niemal w całości był poświęcony jej miłości do Blake’a Fieldera-Civila oraz ich wspólnym ćpaniu.
Jej największy przebój - "Rehab", który mówi o pójściu na odwyk, gdzie finalnie trafiła Amy Winehouse - powstał w zaledwie trzy godziny. Pisanie o nałogu stało się dla artystki oczyszczające. Niestety, nie uchroniło jej przed dołączeniem do Klubu 27...
Trudne i usłane cierpieniem życie prywatne, naznaczone nałogami, toksyczną miłością i bulimią, stało w kontrze do oszałamiającej kariery, jaką stworzyła Amy Winehouse. Zdobyła 5 Nagród Grammy – nie zaśpiewała jednak na rozdaniu nagród, ponieważ nie wpuszczono jej na teren Stanów Zjednoczonych przez obecność narkotyków w organizmie. W ostatnich latach jej życia potrafiła śpiewać na scenie, chwiejąc się lub odwołać koncert w ostatniej chwili. Podczas występu w Belgradzie, kiedy to Amy Winehouse po raz ostatni stanęła na scenicznych deskach, artystka nie pamiętała słów i została wygwizdana.
Przeczytaj też: Syn Cher trafił do szpitala po przedawkowaniu. Ma szczęście, że przeżył?
Tragiczna śmierć Amy Winehouse
Amy Winehouse zmarła 23 lipca 2011 roku. Jej okoliczności do dzisiaj budzą wątpliwości. Zdaniem Mitcha Winehouse’a, za śmierć jego córki nie odpowiadała depresja. Dzień wcześniej oglądali razem rodzinne zdjęcia, a artystka wyglądała na szczęśliwą. Była trzeźwa przez trzy tygodnie przed śmiercią. Owego feralnego wieczoru grała na perkusji i śpiewała w swoim pokoju, aż jej ochroniarz, Andrew poprosił, aby była ciszej. To on znalazł ją następnego dnia nieżywą...
Czy to była kolejna zapaść? A może krzyki, które słyszał sąsiad, to był Blake Fielder-Civil, kłócący się z Amy Winehouse? A może gwiazda popełniła samobójstwo? Wypiła śmiertelną dawkę wódki - miała ponad cztery promile alkoholu we krwi.
Jak powiedziała reżyserka filmu o Amy Winehouse, który swoją premierę mial w 2024 roku: "Amy widziała tylko dobro". Podnosiła na duchu pacjentów w London Clinic, gdzie wielokrotnie się leczyła. Kiedy była trzeźwa i czysta, zachowywała się niczym mała Amy, która śpiewała na całe gardło, jadąc z tatą w samochodzie ze złożonym dachem.
W dniu śmierci miała 27 lat. Jej niezwykły talent i dokonania muzyczne nigdy nie zostaną zapomniane, a dla fanów na zawsze pozostanie tą radosną Amy, która magnetycznym głosem podbiła ich serca...
Może Cię zainteresować: Tajemnicze przypadki śmierci gwiazd. Monroe, Wood, Ledger, Presley...
Autorka/Autor: Agnieszka Szachowska
Źródło zdjęcia głównego: Getty Images