Bracia Golec po śmierci mamy musieli poradzić sobie z brakiem testamentu. Wyjawili co się stało

Bracia Golec
"Jacy rodzice, takie dzieci?" 2. odc. 2. Maja Golec w Ogniu Pytań
Kiedy odchodzi bliska osoba, oprócz żałoby często pojawiają się też trudne, bardzo przyziemne tematy. W wielu rodzinach to właśnie wtedy emocje sięgają zenitu – a sprawy majątkowe potrafią poróżnić nawet najbliższych. Ale są też takie historie, które pokazują, że można inaczej. Jedną z nich jest ta, napisana przez braci Golec.

Bracia Golec żegnają ukochaną mamę

Irena Golec była postacią bardzo ważną w życiu każdego z braci. To ona trzymała rodzinę razem po śmierci ich ojca, wspierała ich muzyczne pasje i była obecna w ich codzienności – mimo medialnego rozgłosu i zawodowego tempa życia. Jej odejście było ogromną stratą, ale nie zburzyło fundamentu, który zbudowała przez lata.

Bracia Golec wielokrotnie podkreślali, że rodzina zawsze była dla nich priorytetem – i nie są to tylko deklaracje. Podobna sytuacja miała miejsce wiele lat temu, kiedy zmarł ich tata. Wtedy również potrafili podzielić się tym, co zostało, bez żalu i bez pretensji.

Irena Golec zmarła w październiku 2024 roku.

Irena Golec nie zostawiła testamentu

Po śmierci Ireny Golec jej synowie stanęli przed koniecznością uregulowania spraw spadkowych. Kobieta nie zostawiła testamentu, co teoretycznie mogło zwiastować rodzinne nieporozumienia. Takie sytuacje nie są rzadkością, szczególnie gdy w grę wchodzi majątek i wspomnienia gromadzone przez całe życie.

Tymczasem w przypadku rodziny Golec wszystko odbyło się spokojnie i bez zbędnego zamieszania. Jak zdradził Łukasz Golec, kluczem okazała się rozmowa i zrozumienie.

"Pierwszy etap mamy już za sobą. Przed nami kolejne. Wszystko przebiega dobrze. Jesteśmy zgodni, mamy bardzo podobne podejście do wielu spraw. Trzeba też pilnować terminów, żeby uniknąć dodatkowych opłat. [...] Trzeba było się tylko dogadać z braćmi, kto i co bierze. Chodziło głównie o działki. Choć czytanie dokumentów trwało kilka godzin, każda czynność musiała być dobrze przemyślana. Ważne, by zrobić to raz, a porządnie - bo te dokumenty zostaną z nami na zawsze" - powiedział.

W czasach, gdy o majątek potrafią toczyć się wieloletnie spory, historia braci Golec działa jak oddech. Jest przypomnieniem, że pieniądze, działki czy formalności to nie wszystko – najważniejsze pozostaje to, jak się traktujemy w obliczu straty.