Beata Kozidrak o chorobie nowotworowej i otarciu się o śmierć
Jesienią 2024 roku Beata Kozidrak niespodziewanie zawiesiła działalność artystyczną. Fani byli zaniepokojeni, a wokalistka przez wiele miesięcy nie zabierała głosu. Dopiero teraz, w rozmowie z "Dzień Dobry TVN", wyznała, że zmagała się z chorobą nowotworową.
"Bardzo się źle czułam. Proste przejście z łóżka do toalety było dla mnie wielkim problemem i czułam, że to nie są żarty. (...) Trafiłam do szpitala. Diagnoza była szybka, była to choroba nowotworowa" - powiedziała w programie.
Podczas rozmowy gwiazda Bajmu zdobyła się na wyjątkowo osobiste wyznanie.
"Przeżyłam jeden moment, będąc chwilę na tamtym świecie" - wyznała.
"Jeszcze nie chcieli cię w tym niebieskim chórze". Beata Kozidrak o partnerze i córce
Beata Kozidrak podkreśliła, że w czasie choroby nie była sama. Wokalistka ze wzruszeniem opowiadała o wsparciu bliskich, a szczególnie swojego ukochanego.
"Tu chcę podziękować mojemu kochanemu partnerowi, który strasznie mi pomógł w tym czasie. Kiedy było mi smutno, rozśmieszał mnie, dbał o mnie. I kiedy mu opowiadałam o tym momencie, kiedy mogłam stracić życie, on powiedział mi: 'Widzisz, Beata? Jeszcze nie chcieli cię w tym niebieskim chórze, jeszcze musisz dla nas pośpiewać'" - opowiadała.
Artystka zdradziła też, że szczególną siłę dawała jej młodsza córka Agata Pietras, która w tym samym czasie oczekiwała narodzin dziecka.
"Zwłaszcza że moja młodsza córka była w ciąży. (...) Ja byłam dziewięć miesięcy w chorobie, a ona przez dziewięć miesięcy oczekiwała swojego syna. (...) Kiedy przyjechałam do Agaty, to fajnie powiedziała: 'Mamo, wylądowałyśmy obie!'"– wspominała Kozidrak.
Dziś piosenkarka z jeszcze większą wdzięcznością patrzy na codzienność.
"Teraz wstaję rano i mówię: 'Wow, ale życie jest piękne!'. (...) Choroba bardzo zmieniła moją perspektywę i podejście do życia. Teraz widzę, że wiele rzeczy nie ma sensu, a widzę, co ma sens tak naprawdę – wyznała w "Dzień Dobry TVN".
Autorka/Autor: Aleksandra Głowińska
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA