Andrzej Duda pośmiertnie uhonorował Joannę Kołaczkowską. Zrobił to tuż przed końcem kadencji

Joanna Kołaczkowska
Joanna Kołaczkowska o swojej roli w Misji!
To gest, który poruszył wielu. Na kilka godzin przed odsłonięciem swojego oficjalnego portretu i przekazaniem władzy następcy, Andrzej Duda podjął jedną z ostatnich decyzji jako prezydent. Joanna Kołaczkowska – uwielbiana artystka kabaretowa, której nagła śmierć wstrząsnęła fanami w całej Polsce – została pośmiertnie odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski

Wzruszający finał prezydentury - hołd dla Joanny Kołaczkowskiej

21 lipca 2025 roku – ta data na zawsze zapisze się w historii polskiej kultury i w sercach fanów Joanny Kołaczkowskiej. Jak ujawnił dziennik "Fakt", Andrzej Duda, w ostatnich dniach urzędowania, postanowił uhonorować artystkę za jej wybitne zasługi w pracy twórczej i artystycznej. Nie był to efekt żadnego wniosku - jak wyjaśniła Kancelaria Prezydenta, nadanie odznaczenia było inicjatywą własną głowy państwa.

"Uprzejmie informujemy, że Prezydent Andrzej Duda postanowieniem z dnia 21 lipca 2025 r. o nr rej. 509/2025 uhonorował pośmiertnie Joannę Kołaczkowską Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, za wybitne zasługi w pracy artystycznej i twórczej. Nadanie nastąpiło w trybie inicjatywy własnej Prezydenta RP" – czytamy w oświadczeniu opublikowanym przez "Fakt".

Wybór padł właśnie na to odznaczenie, ponieważ popularny wśród artystów medal "Zasłużony Kulturze Gloria Artis" nie może być przyznawany pośmiertnie.

Tym bardziej decyzja prezydenta nabiera symbolicznego znaczenia – to gest głębokiego szacunku wobec artystki, która przez dekady rozśmieszała Polaków do łez.

Ostatnie pożegnanie Joanny Kołaczkowskiej

Joanna Kołaczkowska odeszła nagle, pozostawiając po sobie pustkę, której – jak powiedział Szymon Majewski – "aż jest jakoś strasznie dużo". Pogrzeb artystki odbył się 28 lipca w Warszawie. Na uroczystościach pojawiły się tłumy – rodzina, przyjaciele, współpracownicy i tysiące fanów. Wśród nich wielu znanych artystów i ludzi mediów, którzy chcieli osobiście pożegnać "królową absurdu".

"Asiu, ostatnio tak bardzo cię nie mam, że aż cię jest jakoś strasznie dużo. Jest w tym więcej ciebie, Asiu, i ciebie bardziej nie ma. To jest jakiś paradoks kołaczkowski. To powinno być przez jakichś fizyków, psychiatrów, filozofów opracowane" – mówił ze łzami w oczach Szymon Majewski.

Joanna Kołaczkowska zmagała się z chorobą nowotworową. Zmarła 17 lipca 2025 roku.