Był o krok od wielkiej kariery w USA. Śmierć Zbigniewa Cybulskiego wstrząsnęła Polską

Zbigniew Cybulski - tragiczna śmierć przeszkodziła mu w światowej sławie
Kuba Wojewódzki. Barbara Bursztynowicz źle się poczuła w trakcie programu?
Zbigniew Cybulski był zjawiskiem, którego polska kinematografia nie zapomniała do dziś. Po kultowej roli Maćka Chełmickiego w "Popiele i diamencie" stał się ikoną – nie tylko aktorstwa, ale także stylu i pokolenia. Jego charakterystyczny sposób bycia, czarne okulary i nonszalancki urok przyciągały tłumy fanek, a jego charyzma wykraczała daleko poza ekran. Mógł osiągnąć międzynarodową sławę – miał nawet ofertę z Hollywood – ale los zdecydował inaczej. Dzień po otrzymaniu propozycji zginął tragicznie, próbując wskoczyć do odjeżdżającego pociągu – manewru, który wcześniej wykonywał wielokrotnie.

Od tej tragicznej śmierci minęło już 58 lat, a wspomnienie o nim wciąż budzi emocje. Miał zaledwie 40 lat, gdy zginął. Choć zagrał wiele niezapomnianych ról, największa – ta, która mogła zmienić jego życie – pozostała niespełniona.

Zbigniew Cybulski
Zbigniew Cybulski
Źródło: MWMEDIA

Kariera Zbigniewa Cybulskiego

Zbigniew Cybulski urodził się w 1927 roku we wsi Kniaże, obecnie znajdującej się na terenie Ukrainy. Dzieciństwo spędzał u dziadków na wsi, a niedługo przed wybuchem II wojny światowej przeniósł się z rodziną do Warszawy. Jego ojciec pracował w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, a matka zajmowała się domem i wychowywaniem synów.

Po wojnie Zbigniew Cybulski ukończył gimnazjum i rozpoczął studia aktorskie w Krakowie. Dyplom Państwowej Wyższej Szkoły Aktorskiej uzyskał w 1953 roku. Już wtedy dał się poznać jako osobowość niepokorna i nietuzinkowa.

Choć jego talent bywał oceniany różnie, nikt nie kwestionował jego magnetyzmu. Jak ujął to Jan Kreczmar:

"Czy był wielkim aktorem? Nie. Czy miał talent? Na pewno. Czy był genialny? Kto wie. Ale był przede wszystkim fascynujący i niedokończony" - mówił.

To zdanie idealnie oddaje fenomen Cybulskiego – człowieka, który nie zdążył wypowiedzieć ostatniego słowa, ale którego obecność odcisnęła trwały ślad na polskiej kulturze.

Zbigniew Cybulski i Elżbieta Chwalibóg – historia miłości artystycznej pary

W 1953 roku tuż po ukończeniu szkoły teatralnej Zbigniew Cybulski przeniósł się do Gdańska, gdzie wraz z Bogumiłem Kobielą i Jackiem Fedorowiczem założył legendarny teatr studencki BIM-BOM. To właśnie tam rozpoczął też pracę w Teatrze Wybrzeże, debiutując w roli Ferdynanda w "Intrydze i miłości" Schillera.

W Gdańsku poznał też Elżbietę Chwalibóg – artystkę-plastyczkę, która wkrótce została jego żoną. Mieszkali razem w skromnym lokum, dni spędzając w teatrze i kultowym SPATiF-ie – centrum ówczesnego życia artystycznego. Ich relacja zaczęła się… od zagubionego spaceru – Zbyszek odprowadzał Elżbietę po jednej z imprez, ale zabłądzili i zanim dotarli do celu, byli już parą.

Wkrótce potem Cybulski rozpoczął przygodę z filmem – debiutował w 1954 roku u Andrzeja Wajdy w "Pokoleniu", choć jego rola została mocno okrojona. Przełom przyniosła dopiero kreacja Maćka Chełmickiego w "Popiele i diamencie" (1958), która uczyniła go ikoną polskiego kina. Styl Zbigniewa Cybulskiego – ciemne okulary i nonszalancja – stały się znakiem rozpoznawczym całego pokolenia.

W międzyczasie jego związek z Elżbietą rozwijał się, choć musieli ukrywać wspólne mieszkanie przed rodzicami. Kiedy Elżbieta zaszła w ciążę, para zdecydowała się na ślub. Ceremonia cywilna odbyła się 30 sierpnia 1960 roku, a wesele zorganizowano w Chmielnie – liczba gości szybko przekroczyła planowane 30 osób, dochodząc do 100. Kilka dni później odbył się ślub kościelny, na prośbę rodziny.

Zamieszkali w Warszawie dzięki pomocy Olgi Lipińskiej. Cybulski marzył o dalszych sukcesach, ale propozycji aktorskich było coraz mniej. Grał, co tylko się dało, by utrzymać rodzinę. W 1961 roku urodził się ich syn – Maciej.

Mimo trudności Cybulski powrócił na ekrany – zagrał m.in. w "Do widzenia, do jutra...", "Jak być kochaną?", "Pociągu" i "Salto", potwierdzając swój niezwykły talent.

Zbigniew Cybulski — tragiczna śmierć

W styczniu 1967 roku Cybulski wracał z Wrocławia z planu filmu "Morderca zostawia ślad". Spieszył się na próbę w Teatrze Telewizji. Gdy próbował wskoczyć do ruszającego pociągu – manewru, który wykonywał wielokrotnie – spadł między peron a wagon.

Mimo natychmiastowej reakcji przyjaciela Alfreda Andrysa obrażenia okazały się śmiertelne. Miał 40 lat.

Dzień wcześniej otrzymał telefon z USA – był brany pod uwagę do roli Stanleya Kowalskiego w "Tramwaju zwanym pożądaniem", z gażą 100 tys. dolarów. Ostatecznie rolę zagrał Marlon Brando, co otworzyło mu drzwi do światowej kariery. Pogrzeb Cybulskiego odbył się 12 stycznia 1967 roku w Katowicach – zorganizowano zarówno ceremonię świecką, jak i kościelną.