- które filmy postapokaliptyczne są dziś na topie,
- dlaczego "Elizjum" z Mattem Damonem warto obejrzeć ponownie,
- co wyróżnia "Mad Max: Na drodze gniewu" (odcinek 4 kultowej serii),
- o czym opowiada prequel "Furiosa: Saga Mad Max",
- czego możemy się spodziewać po filmie "Mickey 17".
"Elizjum" – kosmiczna dystopia z Mattem Damonem w roli głównej
"Elizjum" to film, który przenosi nas w rok 2154, gdzie Ziemia stała się śmietnikiem ludzkości. Reżyser Neill Blomkamp stworzył mroczną wizję przyszłości, w której bogacze żyją na luksusowej stacji kosmicznej, a reszta walczy o każdy dzień na zdewastowanej planecie. Matt Damon jako Max wciąga nas w historię buntownika gotowego na wszystko. Co ciekawe, "Elizjum" to nie tylko widowisko sci-fi, ale także mocny komentarz społeczny.
Film pełen jest efektownych scen akcji i futurystycznych technologii. Warto zwrócić uwagę na świetną rolę Jodie Foster, która wciela się w bezwzględną obrończynię porządku na stacji. Zdjęcia i efekty specjalne do dziś robią wrażenie, mimo że film miał premierę w 2013 roku. "Elizjum" pokazuje, jak cienka jest granica między porządkiem a chaosem. Dla fanów mocnego kina to pozycja obowiązkowa. Zwłaszcza że dziś temat nierówności społecznych jest bardziej aktualny niż kiedykolwiek.
"Mad Max: Na drodze gniewu" – zachwyca scenografią
"Mad Max: Na drodze gniewu" to część legendarnej serii, która podbiła serca widzów i krytyków. Reżyser George Miller udowodnił, że można tchnąć nowe życie w kultową markę. Tom Hardy jako Max i Charlize Theron jako Furiosa stworzyli duet, który elektryzuje. Film zachwyca widowiskowymi pościgami, spektakularnymi eksplozjami i dopracowaną do ostatniego detalu scenografią.
"Na drodze gniewu" zdobył aż sześć Oscarów, co mówi samo za siebie. Świat przedstawiony w filmie to bezlitosna pustynia, gdzie każdy dzień to walka o przetrwanie. Produkcja zachwyca realizmem scen akcji — większość efektów to praktyczne zdjęcia, bez nadmiaru CGI. Jeśli chcesz poczuć adrenalinę, ten film jest dla ciebie. To także świetne wprowadzenie do prequela, o którym przeczytasz niżej.
Czytaj też: 10 najlepszych filmów noir – klasyka detektywistyczna i gangsterska
"Furiosa: Saga Mad Max" – prequel, który podbił kina
"Furiosa: Saga Mad Max" to najnowszy rozdział postapokaliptycznej sagi, który szturmem zdobył kina w 2024 roku. Film skupia się na młodości Furiosy, którą tym razem gra Anya Taylor-Joy. Reżyser George Miller znów udowodnił, że wie, jak porwać widza w świat chaosu i brutalności. "Furiosa" to nie tylko akcja, ale i dramatyczna historia młodej kobiety, która musi walczyć o siebie w bezlitosnym świecie.
Produkcja pełna jest wizualnych perełek i genialnych scen kaskaderskich. Krytycy zachwycają się świeżym spojrzeniem na znaną postać i dynamiczną fabułą. "Furiosa: Saga Mad Max" to także film, który świetnie uzupełnia "Na drodze gniewu", dając widzom nowe spojrzenie na motywacje bohaterki. Dla fanów sagi to seans obowiązkowy, dla innych — doskonała okazja, by wejść w ten świat od początku.
Czytaj też: Tegoroczny hit z Robertem Pattinsonem prosto z kin trafia wyłącznie na Max
"Mickey 17" – nowy kandydat do miana kultowego postapo
"Mickey 17" to film, który jeszcze przed premierą budził ogromne emocje. Reżyser Bong Joon-ho (tak, ten od "Parasite"!) tym razem zabiera nas w podróż po mrocznej wizji przyszłości. W roli głównej występuje Robert Pattinson, który wciela się w tytułowego bohatera — klona wysyłanego na samobójcze misje.
Film miał premierę w 2025 roku i już teraz mówi się o nim jako o jednym z najważniejszych tytułów gatunku. Pierwsze recenzje chwalą świetną grę aktorską i klimat rodem z najlepszych dystopii. Jeśli szukasz czegoś świeżego, a jednocześnie nawiązującego do klasyki gatunku, "Mickey 17" jest strzałem w dziesiątkę. Ten film może na nowo zdefiniować kino postapokaliptyczne.
Autor: Kamila Jamrożek
Źródło zdjęcia głównego: WBD