W 3. odcinku "Mistrzowskich pojedynków. Eternal Glory" sportowcy czekał sprawdzian refleksu, a przed nim wyjątkowa niespodzianka. W drugiej konkurencji mistrzowie i mistrzynie zmierzyli się z torem przeszkód... pod napięciem. Kto okazał się najlepszy, a kto pożegnał się z programem?
"Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory". Damian Janikowski zrezygnował z programu. Olga Kelm wróciła do gry
Za nami 3. odcinek programu "Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory". Mistrzowie i mistrzynie z odległych sportowych galaktyk po raz kolejny stanęli do rywalizacji w dwóch wyczerpujących wyzwaniach. Tym razem naszych sportowców test refleksu, a także konkurencja sprawdzająca ich szybkość oraz odporność na ból. W tym odcinku z rywalizacją pożegnało się dwóch zawodników. Jeden z uczestników opuścił program jeszcze przed rozpoczęciem pierwszej konkurencji. Mowa o Damianie Janikowskim.
Zapaśnik skarżył się na złe samopoczucie i powiadomił o swoim stanie medyka. Przybyła na miejsce ratowniczka medyczna stwierdziła u sportowca zbyt wysokie ciśnienie i zaleciła dalsze badania. Po interwencji medycznej zapaśnik poinformował pozostałych uczestników, że musi pożegnać się z programem.
Po pożegnaniu przyszła pora na kolejny wycisk. Przed rozpoczęciem wyzwania uczestników czekała jednak niespodzianka — w związku z niespodziewanym odejściem Damiana do programu wróciła Olga Kelm, która pożegnała się z rywalizacją w 2. odcinku. Ostatecznie do rywalizacji stanęło więc 6 sportowców.
"Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory", odc. Mistrzowski refleks - jak wyglądała 1. konkurencja?
Pierwsza konkurencja 3. odcinka "Mistrzowskich pojedynków. Eternal Glory" była sprawdzianem refleksu. Sportowcy musieli błyskawicznie zareagować na różnokolorowe słupki wyskakujące z wnętrza skrzyni. Każdy z kolorów oznaczał inną komendę — czerwony to krok w tył, zaś niebieski krok w przód. Kolor biały oznaczał komendę "padnij", a żółty wymagał od zawodników pozostania w bezruchu. Zawodnik, który najwolniej zareagował na komendy lub, w przypadku koloru żółtego, złamał zasadę bezruchu, popełniał błąd. Każdy mógł pomylić się tylko raz, a drugi błąd oznaczał koniec gry. Gra toczyła się do momentu, w którym na placu boju pozostała tylko jedna osoba. W przypadku remisu runda była zaś powtarzana.
Jako pierwsza błąd popełniła Olga, która najwolniej zareagowała na widok koloru niebieskiego. Wkrótce pierwsze pomyłki zanotowali Adam, Iga oraz Kuba. Niedługo później Iga popełniła drugi błąd i tym samym zakończyła grę. Jako kolejni z rozgrywki odpadli Olga i Adam. Następnie grę zakończył Kuba, który stracił równowagę i upadł na ziemię — wtedy, gdy miał pozostać w bezruchu. Na placu boju zostali wówczas Radosław i Karolina. Ostatecznie to Majdan wykazał się najlepszym refleksem i zwyciężył pierwszą konkurencję. Były piłkarz jako jedyny spośród wszystkich uczestników nie popełnił ani jednego błędu i trudno się temu dziwić. Jak przyznał sam Radosław, wspomniane zadanie jest typowo bramkarskim ćwiczeniem.
"Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory". Radosław Majdan wspomina karierę bramkarza
Po powrocie do willi Radosław, Iga, Kuba oraz Adam podzielili się swoimi wrażeniami na temat pierwszej konkurencji. Chwilę później dyskusja zeszła na temat piłkarskich doświadczeń Majdana. Były bramkarz został zapytany o to, czy zdarzyło mu się stracić bramkę w 1. minucie meczu. Radosław odpowiedział twierdząco, przy okazji twierdząc, iż najgorsza w sporcie jest świadomość tego, że popełniło się "fatalny błąd". Były bramkarz wspomniał także o "uczuciu nienawiści do samego siebie", które jest dobrze znane bramkarzom i powrócił pamięcią do szczególnie bolesnego momentu z boiska.
Pamiętam mecz z Panathinaikosem, kiedy przegraliśmy 1:3, później była dogrywka, w której straciliśmy kolejną bramkę i odpadliśmy. I ta bramka była z mojej winy w dogrywce. Pamiętam, jak wtedy po meczu płakałem, jaki byłem załamany- wspominał Majdan.
Radek podzielił się też z pozostałymi sportowcami pewną anegdotą. Piłkarz opowiedział o meczu, w którym stracił 2 bramki. Gdy podczas przerwy w szatni trener zaczął wypominać mu błędy, bramkarz ze wściekłości kopnął stolik, w efekcie wywracają stojące na nim bidony. Jak wspominał, podczas kolejnego meczu trener żartobliwie polecił schować stojące w szatni bidony, by wspomniana wcześniej sytuacja się nie powtórzyła.
W innym miejscu willi pogawędkę ucięły sobie Karolina i Olga. Panie poruszyły temat porozrzucanych w różnych miejscach męskie ubrania, a nawet zwróciły uwagę Adamowi Kszczotowi. Następnego dnia Olga i Karolina miały też okazję porozmawiać o operacjach piersi.
"Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory", odc. 3. Elektroszok - jak sportowcy poradzili sobie z torem pod napięciem?
Wkrótce przyszła pora na kolejną konkurencję, o wymownej nazwie Elektroszok, która była sprawdzianem prędkości oraz odporności na ból. Tym razem mistrzowie i mistrzynie zmierzyli się z torem przeszkód, który składał się z trzech odcinków. Każdy z nich był zaś pod napięciem. Celem było jak najszybsze dotarcie do mety, unikając przy tym elektroszoku. W każdej rundzie odpadał najwolniejszy z zawodników, a najszybsza trójka awansowała do finału. Prąd płynący w poszczególnych przeszkodach nie zagrażał zdrowiu zawodników, jednak powodował dyskomfort. Jako że do działania przeszkody potrzebne było uziemienie, sportowcy wystartowali boso.
Pokonanie toru przeszkód okazało się niemałym wyzwaniem, a uczestnicy boleśnie odczuli każde zetknięcie z drutami pod napięciem. Już podczas pierwszej rundy pojawiły się obrażenia - Karolina zerwała płat skóry na palcu u stopy. Mimo bólu drifterka nie miała zamiaru wycofać się z zadania.
Cofam to, co powiedziałem i już nie kula jest największym hardkorem tego programu. Tam krwi nie było. Czyli już mamy tak, pot, łzy i teraz mamy krew- ocenił wyzwanie Radek.
Uraz stopy skutecznie utrudnił Karolinie kolejny bieg, ostatecznie eliminując ją z gry. W kolejnej rundzie najwolniejszy okazał się zaś Radosław. W końcu na placu boju pozostała trójka finalistów - Olga, Adam i Kuba. Na tym etapie każdy uczestnik borykał się z urazami, jednak żaden nie zdecydował się na wycofanie z konkurencji. O poddaniu się nie myślał nawet Jakub Rzeźniczak, u którego rywalizacja zaowocowała poważnymi ranami dłoni i silnym bólem. Ostatecznie najszybsza spośród wszystkich uczestników okazała się Olga. Zawodniczka po pierwszej konkurencji była zagrożona, w drugim wyzwaniu zacięcie walczyła więc o to, by uniknąć nocnego pojedynku i cały czas utrzymywała się na prowadzeniu.
Kto raz była na kuli, ten tam nigdy nie wróci- skomentowała.
Drugie miejsce w konkurencji zajął Adam, zaś trzecia pozycja przypadła Kubie. Piłkarz otwarcie przyznał, że niestety "przegrał troszeczkę z bólem" i postanowił nieco odpuścić. Po dwóch konkurencjach przyszła pora na podsumowanie. W tym odcinku liderem tabeli został Radek, zaś na drugim miejscu uplasowała się Olga, która wcześniej była zagrożona odpadnięciem. Kolejne miejsca zajęli Adam i Kuba, a w nocnym pojedynku miały zaś zmierzyć się Iga i Karolina.
"Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory". Szczere rozmowy i szalona przejażdżka z Karoliną Pilarczyk.
Po konkurencji sportowcy mogli liczyć na chwilę wytchnienia w willi. W przerwie od rywalizacji do uczestników dołączyła Anna Senkara. Prowadząca miała okazję porozmawiać z zawodnikami o ostatniej konkurencji oraz wyzwaniach, z którymi mierzą się zawodowi sportowcy.
Udało się wam przypomnieć mi, jak to było 14 lat temu, gdy jesteś sportowcem zawodowym, walczysz z bólem i przesuwasz próg bólu, bo sport jest twoim życiem, pracą i się nie poddajesz. Taki jest sport zawodowy, jak ten nasz dzisiejszy challenge.- przyznał Radosław.
Ale to jest tak, że w pewnym momencie tego bólu się już nie czuje?- dopytywała prowadząca.
Nie, wszystko czujesz, tylko zagryzasz zęby- wyjaśnił Adam.
W innym miejscu willi szczerą rozmowę odbyły również Iga i Karolina. Lekkoatletka wyznała, że zarówno w programie, jak i w sporcie boryka się z brakiem pewności siebie.
Wydaje mi się, że na zewnątrz jestem dość pewna siebie w życiu i taka otwarta, szalona, wszędzie mnie pełno, a w sporcie jakoś nie. Nie wiem, dlaczego się to nie przekłada. Mimo że zdobyłam wszystkie medale możliwe, jakie są, na wszelkich imprezach, od mistrzostw Polski po igrzyska olimpijskie. A dalej nie jestem pewnym siebie sportowcem- dodała przed kamerą.
Karolina podczas pogawędki z Igą wyznała zaś, iż ma w sobie dużo złości, a wszystko przez swe trudne początki w sporcie. W wywiadzie drifterka wyjaśniła, że świat motosportu jest typowo męskim środowiskiem, do którego niezbyt chętnie są wpuszczane kobiety. Pilarczyk zdradziła, iż inni kierowcy woleli ją wyśmiewać i krytykować niż pomóc czy dawać wskazówki. Zawodniczka czuła się więc wyjątkowo osamotniona. Gdy do pań dołączyła Anna Senkara, Pilarczyk wyznała również, iż jej rodzice uważali, jakoby została stworzona do "wyższych celów".
Byłam takim idealnym dzieckiem. W podstawówce same czerwone paski, potem najlepsze liceum w Polsce, potem jedne studia, drugie studia, potem wzięłam się za doktorat, więc moi rodzice byli przeszczęśliwi, że mają taką idealną córeczkę. I w którym momencie im tak zdriftowałam- wyznała.
Po konkurencji mistrzowie i mistrzynie mogli liczyć na koleją porcję adrenaliny. Zawodnicy mieli bowiem okazję na własne oczy zobaczyć w akcji Karolinę Pilarczyk, która zaprosiła ich na szaloną przejażdżkę - drifting w malowniczej greckiej scenerii.
"Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory" - nocny pojedynek. Kto odpadł z programu?
W końcu przyszła pora na rundę eliminacyjną, w której zmierzyły się Iga i Karolina. W nocnym pojedynku zawodniczki po raz kolejny musiały rzucać szklaną kulą wypełnioną wodą. Karolina podeszła do zadania strategicznie i próbowała zmylić rywalkę. Niestety ostatecznie przegrała z bólem. Gdy w pewnym momencie Iga szybko przerzuciła kulę przez ścianę, kontuzjowana drifterka nie zdążyła jej złapać.
Z jednej strony jest mi bardzo smutno, ponieważ muszę opuścić ten dom, a z drugiej strony tęsknie za Mariuszem, tęsknię za moimi psiakami, więc jest coś takiego, co jednak sprawia, że jest mi dobrze- powiedziała na pożegnanie.
"Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory". O czym jest program?
W programie "Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory" sportowcy reprezentujący różne dyscypliny mierzą się z wymagającymi wyzwaniami. W każdym odcinku mistrzowie i mistrzynie z odległych sportowych galaktyk stają oko w oko z dwiema wyczerpującymi konkurencjami, które wymagają od nich nie tylko sprawności fizycznej. Zawodnicy z najmniejszą liczbą punktów z obu konkurencji stają do nocnego pojedynku, a przegrany żegna się z programem. Obecnie w grze pozostało 5 sportowców: Iga Baumgart-Witan, Olga Kelm, Adam Kszczot, Radosław Majdan i Jakub Rzeźniczak. Program emitowany jest w każdą środę o godzinie 20.50 w TVN. "Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory" prowadzi Anna Senkara.
Autor: Olga Konarzycka
Źródło zdjęcia głównego: TVN