- "Ślub od pierwszego wejrzenia 11" - co wydarzyło się w 6. odcinku programu?
- Kaja ze "ŚOPW" wymyśliła pseudonim dla męża. Jaki?
- Krystian i Kaja ze "ŚOPW" - podróż poślubna
"Ślub od pierwszego wejrzenia 11" - pierwsze chwile po ślubie Kai i Krystiana
Kaja, jak zwykle z dystansem i humorem, opowiedziała o swojej pierwszej nocy u boku nowego męża.
"Krystian chrapał, ale obiecywał, że chrapie tylko jak jest zmęczony. Ja też byłam przygotowana i miałam zatyczki do uszu, także jak założyłam zatyczki to nie miałam problemu. Ale klasycznie generalnie… Nie znam chłopaka, który nie chrapie jak jest zmęczony albo właśnie jest po weselu" przyznała rozbawiona.
Podczas śniadania na świeżym powietrzu oboje wyglądali na zrelaksowanych i coraz lepiej czujących się w swoim towarzystwie.
"Krystian jest bardzo miły i uprzejmy. Stara się zawsze dobrze powiedzieć coś, żeby to lekko zrobić na około. Myślę, że to wynika z jego usposobienia. Jesteśmy innymi ludźmi. Myślę, że ani jemu, ani mnie nie przeszkadza, że każde z nas wyraża się po swojemu" - dodała Kaja.
Krystian również nie krył sympatii i chęci, by relacja rozwijała się w naturalnym tempie.
"Ona widzi, że ja się przejmuję i się staram, żeby jej jakoś na odcisk nie nadepnąć. Ale myślę, że ta ostrożność wynika z chęci, żeby nawiązać relację, żeby było jak najlepiej" - przyznał uczestnik.
Kaja ze "ŚOPW" wymyśliła pseudonim dla męża. Jaki?
W drodze na lotnisko Krystian z uśmiechem przyznał, że wiele osób uważa, iż Kaja ma na niego zbawienny wpływ.
"Wiem, już słyszałem. Ty mnie wychowasz na ludzi. Dzisiaj tak słyszałem. Wczoraj" 0 mówił, wyliczając osoby, które miały tak twierdzić.
Kaja nie pozostała mu dłużna.
"No ale też mówili, że jesteś dobry chłopak, więc nie wiem, o co im chodzi. Niech się zdecydują, czy trzeba cię wychować, czy nie" - odpowiedziała.
Krystian z uśmiechem skwitował całą rozmowę:
"Bo jestem dobry chłopak, ale czasem trzeba mnie utemperować".
Ich przekomarzania nie skończyły się jednak w samochodzie. Kiedy para dotarła na lotnisko, Krystian postanowił przejąć inicjatywę i zaoferował, że przeniesie większość bagaży. Kaja próbowała protestować i w żartobliwym tonie wymyśliła dla męża nowe imię – "Cristian". Krystianowi pomysł bardzo się spodobał.
"Nie marudź. [...] Ty jesteś taka drobna a ja mam siły dużo. Ty jesteś zmęczona" - skwitował krótko nasz uczestnik i zgodnie z pierwszymi ustaleniami zaniósł bagaże na lotnisko.
Autorka/Autor: D.O.
Źródło zdjęcia głównego: tvn