Trudne początki i gorzka degustacja
Bar Kartuska od kilku lat prowadzi Ada, która po rozwodzie została samotną matką dwóch synów. Mimo trudnych doświadczeń życiowych udało jej się otworzyć bar z domowym jedzeniem, jednak z czasem lokal zaczął tracić klientów, a długi rosły. W pierwszym dniu rewolucji Magda Gessler przystąpiła do degustacji dań serwowanych w barze, a jej opinie nie były pochlebne.
Zraz wołowy, gdyby nie leżał tam tyle czasu, to może byłby dobry, ale masz wrażenie, że jesz mielony zraz. Tekstura nie jest zbyt fajna
Kopytka miały za dużo mąki, a karkówka i sos były przepełnione wzmacniaczami smaku. Mimo to, jeden element menu zdobył jej uznanie – udko z kaczki.
Nie da się ukryć, że jest to najlepsze danie dzisiaj
Nowa koncepcja i metamorfoza Bar Kartuska
Podczas rozmowy z właścicielką Magda Gessler zauważyła, że bar potrzebuje nie tylko zmian w menu, ale również nowego podejścia do prowadzenia biznesu.
Jak Ty siebie nie polubisz, nie zaczniesz myśleć o sobie, to my tej walki nie wygramy. Wydaje mi się, że Twój stan ducha udziela się Twoim gościom
Plan na rewolucję był prosty, ale wymagający: bar miał się specjalizować w jednym daniu – kaczce.
Będziemy się specjalizować na jednej rzeczy. Restauracja nazywa się "Podać kaczę raz!" Będziemy piec kaczkę w całości, marynować ją prawdziwą, dobrą, i do tego kopytka. Będzie rosół z kaczki, będzie zielono, żółtko, wiosennie
W dniu powrotu Magda Gessler oceniła efekty przemian, zamawiając rosół i kaczkę.
Nie zapomnieliście przez ten czas gotować. Macie bardzo smaczną kuchnię. Jednak nie wszystko poszło zgodnie z planem – kulebiak okazał się "kompletnie skopany"
Mimo to, pozytywne zmiany dają nadzieję na lepszą przyszłość dla Ady i jej baru.
"Kuchenne rewolucje" - co wydarzy się w nowym sezonie?
W nowym sezonie Magda Gessler zawita między innymi do Katowic, gdzie w położonej z dala od centrum dzielnicy Stara Ligota, restaurację Meltini prowadzą Arek oraz Igor. Ten drugi do Polski przyjechał dziesięć lat temu z Ukrainy. Wspólny biznes nie idzie panom, jak trzeba. W menu pizze, pasty i pierogi, które ze średnim powodzeniem sprzedawane są „na wynos”, a do samej restauracji raczej mało kto zagląda. Pusty lokal przynosi tylko frustrację, bo nie tak model biznesowy założyli sobie właściciele. Odpowiedzialny za kuchnię Igor ma sporo pomysłów na zmiany w menu, ale spotyka się to zawsze z niechęcią Arka, który uważa że zmiany to ryzyko i za duże koszty dla wyjątkowo skromnego budżetu... Lokal nie zarabia na siebie tak jak powinien, co przekłada się ostatecznie na relacje między wspólnikami. Czy Magda Gessler zainspiruje polsko-ukraiński duet do zmian i przekona do walki o sukces?
Z kolei w Bobrowej słynna restauratorka wpadnie jak przysłowiowa śliwka w kompot. Obiecana, tytułowa Paleta Smaków najpierw okaże się „paletą smrodu”. A potem smaki…daleko im będzie do ideału. Tym niemniej właśnie śliwka ostatecznie okaże się wybawieniem. Jan i Mariola jako bardzo młodzi ludzie wyemigrowali z Bobowej do Londynu, a po ponad dekadzie wrócili w rodzinne strony i ciężko zarobione pieniądze zainwestowali w Paletę Smaków. Choć gastronomia była dla nich „terra incognita” i nie wiedzieli o niej prawie nic. Marzenia i ambicje przeniesienia londyńskich klimatów pod strzechy Bobowej były ogromne, rzeczywistość mniej zachwycająca. To, co na początku wydawało się strzałem w dziesiątkę, bardzo szybko stało się kulą u nogi. I choć od przybytku podobno głowa nie boli, to jeśli jest to „przybytek” złożony z utraconych pieniędzy, rosnących lawinowo długów i coraz to nowych komorników… to głowa rozboleć może. Zwłaszcza jeśli jest się głęboko przeświadczonym, że jedzenie, które się podaje jest dobre, a tylko świat wokół jest zły. Tym samym Magda Gessler zrewolucjonizować musiała będzie też… ego.
Czytaj też:
- Kto pojawi się w programie "Mówię Wam"? Mateusz Hładki odpowiada
- Naprawa samochodów elektrycznych często jest nieopłacalna
Autor: Paweł Kopała