- Dlaczego Krzysztof Czeczot naprawdę został aktorem?
- Jak dziś ocenia tamte motywacje?
- Co sądzi o rozpoznawalności i bogactwie?
- Jak na jego wyznanie zareagowała Patrycja Markowska?
Kuba Wojewódzki, sezon 37, odc. 11. "Zostałem aktorem, bo chciałem być sławny i bogaty"
W 11. odcinku "Kuby Wojewódzkiego" Krzysztof Czeczot wrócił wspomnieniami do swoich pierwszych wywiadów i młodzieńczych motywacji. Kuba odkurzył archiwalny cytat aktora, który nie pozostawił złudzeń co do intencji młodego Czeczota:
– Zostałem aktorem, bo chciałem być sławny i bogaty – przeczytał Kuba, dodając: – Powiedziałeś to tak bezczelnie, że aż mi się spodobało.
– To prawda. Miałem 19 lat – potwierdził bez cienia skrępowania Czeczot
Czytaj też: Po latach wracają na kanapę Kuby Wojewódzkiego. Kogo zobaczymy w programie?
Kuba Wojewódzki, sezon 37, odc. 11. Sława, czyli... "ooo, ten z Brzyduli?"
W dalszej części rozmowy Kuba dopytywał, co tak naprawdę udało się z tych marzeń osiągnąć. Sława? – Rozpoznawalny. Poznają mnie ludzie – wyjaśniał Czeczot.
Kuba od razu odpalił z typową ironią: – Cały czas mówią: ooo, ten z "Brzyduli"? – Już nie, nie, nie – zaprzeczył aktor. – Teraz mówią: "Panie Krzysztofie, bo pan doktora grał, prawda?"
Czytaj też: "Do kogo idziesz?" – młodzież nie zna Kuby Wojewódzkiego? Czeczot komentuje bezlitośnie
Kuba Wojewódzki, sezon 37, odc. 11. A co z bogactwem?
Na pytanie Wojewódzkiego o to, czy udało się spełnić również drugą część młodzieńczego planu – "bogactwo" – Czeczot odparł:
– Duchowo bardzo. Bogactwo duchowe to jest coś, czym się dzielę. Ale radzę sobie w życiu – mam na chleb, mam jakiś samochód. – Kuba, bo my nie mamy takich wymagań jak ty. Nie wszyscy muszą żyć na takiej stopie jak ty – wtrąciła Patrycja Markowska. – Ja mam – rzucił Czeczot. – Ja też mam – dorzucił Kuba, kończąc temat z typową dla siebie autoironią.
Kuba Wojewódzki, sezon 37, odc. 11. Pokolenie rozpoznawalnych i spełnionych
Fragment rozmowy odsłonił nie tylko drogę, jaką przeszedł Czeczot – od młodego chłopaka marzącego o sławie, do wykładowcy i profesora sztuk teatralnych – ale też pokazał dystans, z jakim dziś spogląda na własną przeszłość. Widzowie mogli zobaczyć, że za uśmiechem i dowcipem kryje się człowiek, który naprawdę ceni rozwój, autentyczność i uczciwość wobec samego siebie. A przy okazji – potrafi po prostu rozbawić.
Autor: Dagmara Gancarz