Konkurencja w lesie z pozoru wyglądała na prostą zabawę, ale stawka była wyjątkowo wysoka: miejsce w tygodniu finałowym albo natychmiastowe pożegnanie z programem. I choć Alicja jeszcze rano mogła być pewna swojej pozycji, to chwilę później właśnie ona musiała opuścić "Hotel Paradise". W swoim pierwszym komentarzu po eliminacji nie kryła emocji.
"Hotel Paradise" 10, odc. 26. "Widziałam się w finale"
Alicja nie ukrywała, że czuje niedosyt.
– No przykro bardzo. Nie spodziewałam się, że dziś odpadnę ja. Widziałam się gdzieś tam w finale – powiedziała szczerze. Dodała jednak, że rozumie zasady i akceptuje wynik.
– Jest mi przykro, ale to jest gra.
Sprawdź też: "Hotel Paradise 10" stanął pod znakiem miłości! Karolina i Adrian z czułością całują się w łóżku
"Hotel Paradise" 10, odc. 26. Plany na przyszłowć
Choć rywalizacja dobiegła dla niej końca, z uczestnikami łączy ją coś więcej niż wspólna przygoda. Szczególnie ciepło mówiła o Tynku.
– Na pewno będę bardzo tęsknić za Tynkiem, umówiliśmy się na wyjście po programie.
Alicja zdradziła też, że jednym z jej planów po powrocie do Krakowa jest... odwiedzenie ulubionej restauracji z kuchnią azjatycką.
– Ale nie taką, jaką mieliśmy na Filipinach – zastrzegła z uśmiechem przez łzy.
Wspomniała również o swojej pasji do tatuaży:
– Na pewno zrobię jakąś dziarkę. Bardzo tęskniłam za tym.
Marzyła też o tym, by zrobić pamiątkowy tatuaż innym uczestnikom, ale ze względów bezpieczeństwa musiała z tego zrezygnować.
Sprawdź też: "Hotel Paradise 10". Tymek i Agnieszka kontynuują znajomość po programie? Wiemy, czy się spotkali
"Hotel Paradise" 10, odc. 26. Do zobaczenia?
Na koniec Alicja wyraziła nadzieję, że jeszcze zobaczy wszystkich w finale – już jako kibic. Choć z trudem powstrzymywała łzy, jej słowa były pełne ciepła i wdzięczności. Po takim pożegnaniu jedno jest pewne – widzowie "Hotelu Paradise" zapamiętają ją na długo.
Autor: Dagmara Gancarz