Jan Englert, ikona polskiej sceny teatralnej i filmowej, przez lata unikał rozgłosu wokół swojego życia prywatnego. Jednak w rozmowie z Kubą Wojewódzkim i Piotrem Kędzierskim w ich podcaście "WojewódzkiKędzierski" opowiedział o jednym z najbardziej osobistych aspektów swojej historii – o późnym ojcostwie. Szczerze, bez patosu, z dystansem i... z humorem.
- Jan Englert o późnym ojcostwie
- Jan Englert o wychowywaniu córki. Jakie relacje ma z Heleną Englert?
- Jan Englert o współpracy z córką i zarzutach dot. nepotyzmu
Jan Englert o wychowywaniu córki. Jakie relacje ma z Heleną Englert?
Gdy na świecie pojawiła się Helena Englert, Jan Englert miał 57 lat. Wiele osób określa to jako "późne ojcostwo". Aktor przyznał, że wychowywanie dziecka w tym wieku nie jest łatwe. W rozmowie z Piotrem Kędzierskim i Kubą Wojewódzkim uchylił rąbka tajemnicy.
Jak to jest być dojrzałym ojcem?
"Ten kij ma dwa końce. [...] .Mieć dziecko w dojrzałym wieku? Fantastycznie! Jeżeli ja w tej chwili mam lakier i blachę w porządku, jeszcze z wami rozmawiam, to nie mam wyboru. Raz, że mam młodą żonę, a dwa — dziecko późno urodzone. [...] Nie namawiam, panowie, wszystkich, byście od razu zmieniali swoje życiorysy. Jedno jest pewne — dojrzałe ojcostwo to jest szampon plus utrwalacz" - powiedział.
Jan Englert podczas wywiadu określił się mianem "ojcodziada". Kuba Wojewódzki zapytał, czy w takim razie Helena Englert jest "córkownuczką".
"Nie, ona nie może mieć takiej świadomości. Jeżeli ma świadomość, że jest wnuczką, to znaczy, że przegrałeś" - odpowiedział aktor.
Jan Englert o współpracy z córką i zarzutach dot. nepotyzmu
Helena Englert od najmłodszych lat otoczona była światem teatru i filmu. Wybór ścieżki zawodowej był więc niejako naturalny. Jednak, jak podkreśla jej ojciec, nigdy nie próbował jej prowadzić za rękę. W rozmowie nie zabrakło też tematu zarzutów o nepotyzm, jakie niekiedy padają pod adresem dzieci znanych rodziców w branży. Jan Englert odniósł się do tego spokojnie, ale stanowczo.
"Ten nepotyzm jest dla mnie zabawny, bo moja córka wydała mi trochę wojnę pokoleniową, dojrzewając. [...] To się stało w trakcie kręcenia sceny w serialu "Śleboda". [...] Tylko jeden dzień zdjęciowy z nią zagrałem, notabene jej dziadka. Ale zagraliśmy to i w trakcie tej sceny polubiliśmy się. [...] Dziecko, które ma ojca bardzo dojrzałego, żeby zaakceptowało jego światopogląd, wymaga od obu stron olbrzymiej empatii i zrozumienia." - powiedział.
Autor: Dagmara Olszewska-Banaś
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA