Ewa Chodakowska nie składa broni, jeśli chodzi o zdrowie Polek. Nie ma dnia, by nie próbowała namówić choćby jednej kolejnej osoby do podjęcia wyzwania i walki o lepsze samopoczucie i silniejsze ciało. Ostatnio jednak jej słowa zostały zinterpretowane inaczej, niż zakładała. Teraz zamieściła kolejny wpis, w którym wyjaśniła, o co chodziło.
Ewa Chodakowska motywuje Polki do wstania z kanap
Ewa Chodakowska jest jedną z najważniejszych trenerek fitness w Polsce. Zmotywowała do wstania z kanapy miliony Polek, pomogła im odzyskać nie tylko sprawność, ale i pewność siebie. W ostatnim czasie jednak nie miała w sieci lekko. Jej słowa zostały zinterpretowane inaczej, niż by sobie tego życzyła, co wywołało niemałe oburzenie w sieci.
"Mam dość: lenistwa przemycanego pod płaszczykiem akceptacji, demonizowania piękna, demonizowania dbania o siebie, demonizowania świadomej i mądrej pracy nad ciałem, chodzenia na palcach wokół hasła "body positivity", które dziś dla wielu stało się wymówką! A przecież nie taki był zamysł? Za te słowa nie będę nigdy przepraszać!" - zaznaczyła trenerka i dodała:
"Samoakceptacja to fundament troski o siebie. Miłość do siebie to fundament troski o siebie! Nie ma natomiast nic gorszego jak lenistwo, rezygnacja z podjęcia próby... Schowane pod płaszczem samoakceptacji " - tłumaczyła w kolejnych wpisach.
Internautki podzieliły się na dwa obozy. Te, które zrozumiały intencje trenerki i stanęły za nią murem i te, które złapały ją za słowo "lenistwo" i wytknęły, że "łatwo jej mówić, bo nie zna prawdziwego życia".
Ewa Chodakowska odpowiedziała na ten "zarzut".
Ewa Chodakowska zaskoczyła internautki. Przyznała im rację i pokazała drugą stronę medalu
Ewa Chodakowska dobrze wie, co chciała przekazać i wie, że nie miała na myśli nic złego. Dlatego ani przez moment nie rozważała "schowania głowy w piasek". W piątek trenerka opublikowała wpis, w którym odniosła się do przytyków internautów. Wszystkie traktowały o tym, że "nie zna codzienności Polek", dlatego "łatwo jej mówić".
""Ewka! Ty jesteś uprzywilejowana! Nie znasz polskich kobiet! Nie masz pojęcia o ich codzienności". Hmm... Jestem uprzywilejowana. Owszem. Nie gotuję. Nie zajmuje się domem. Nie mam dzieci. Mam rodzinę, o którą dbam. Mam męża. Mam pracę. Praca - moja miłość (nie trzeba mnie żałować)" - zaczęła.
W dalszej części wpisu oświadczyła, że codzienność Polek i ich troski jest jej znana i bliska, bowiem każdego dnia rozmawia z kobietami, wspiera je i stara się im radzić.
"Co robię w pracy? Każdy dzień jest inny, każdy! Tu nie ma rutyny, nie ma mowy o stałym planie dnia, ale każdy dzień ma jeden wspólny mianownik! Codziennie rozmawiam z wami. Odpowiadam na wiadomości. Wspieram. Motywuje. Radzę. Jestem z Wami w stałym kontakcie. (...) Znam Wasze troski. Znam Wasz ból. Znam Wasze problemy. Znam Wasze zmęczenie" - powiedziała.
Ewa Chodakowska na koniec dodała, że nigdy nie namawiała nikogo, by żył tak, jak ona. Wie, że w "normalnych" realiach, to niemożliwe.
"I nie mówię nigdy: żyj jak ja! Musiałabym być co najmniej głupia!!! Mówię: znajdź 6 min dla siebie. 6 min. Nie lekceważ sygnałów, jakie wysyła Ci Twój organizm. Badaj się! Jedz! Jedz! Znajdź czas na posiłek! I zadbaj o regeneracje! To podstawa!!!" - napisała i zwróciła się do matek:
"Kto mnie zna, wie, jaki mam szacunek do roli mamy! Do mojej Mameczki i do każdej matki! Jesteście moimi heroskami! Nie wiem, czy sama dałabym radę, będąc na Waszym miejscu.. Nie wiem! Ale! mam masę dowodów na to, że jest to możliwe!" - czytamy.
Pod postem pojawiło się mnóstwo komentarzy od kobiet, które przyznały jej rację i okazały wsparcie.
Autor: Aleksandra Głowińska
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA