Anna Szymańczyk z przytupem weszła w nowy rok. W grudniu 2024 roku swoją premierę miał serial "Lady Love", w którym zagrała główną rolę. Jak mówi: w końcu! Aktorka przeżywa swoje pięć minut, a w najnowszym wywiadzie zdradziła, jak długo na to czekała. Co więcej, ujawniła, dlaczego zdecydowała się pójść aktorską drogą.
- Kim jest Anna Szymańczyk?
- W jakich produkcjach zagrała Anna Szymańczyk?
- Dlaczego Anna Szymańczyk została aktorką?
- Anna Szymańczyk — śmierć ojca
Dlaczego Anna Szymańczyk została aktorką?
Od kilku miesięcy o Annie Szymańczyk jest głośno! Choć w branży funkcjonuje od 2008 roku, jej pięć minut właśnie trwa. Ma na koncie role w takich produkcjach jak "Kler", "Camera Cafe. Nowe parzenie", "Wesele" czy "Miłość jest wszystkim". Dotychczas obsadzana była w rolach drugo- bądź trzecioplanowych. I choć widzowie ją doceniali, długo czekała na tę jedyną rolę.
Anna Szymańczyk udzieliła niedawno wywiadu dla "Twojego Stylu". W rozmowie zdradziła, dlaczego zdecydowała się zostać aktorką. Od najmłodszych lat fascynowała ją literatura, uwielbiała Mickiewicza, Słowackiego, Wyspiańskiego. Teatr wydawał się idealnym miejscem do tego, by na stałe obcować z kulturą wysoką. Jednak nie tylko dlatego wybrała tę drogę. Przyznała, że było to związane z rodzinną tragedią.
Drugim impulsem były wydarzenia w życiu prywatnym, które spowodowały, że chciałam uciec od rzeczywistości, odciąć się. Gdy miałam 17 lat, nagle zmarł mój ojciec. Szukałam sposobu na przepracowywanie traum. Trafiłam do kółka teatralnego "Kokon" pani Krystyny Jędrys i wciągnęłam się. Wtedy nikt nie sądził, że będę uprawiać ten zawód poważnie. Miałam być mikrobiologiem lub ichtiologiem, jak ojciec. Mama ma swoją jednoosobową firmę. Nie mam artystycznych konotacji w rodzinie. Dziadkowie od strony mamy mieli duże gospodarstwo, cała rodzina jest związana z ziemią albo z leśnictwem. To ludzie nauczeni ciężkiej pracy- dodała.
Dlaczego po śmierci ojca wydawało się to najlepszą opcją?
Dlatego, że pozwala odizolować się od swoich własnych emocji albo przetworzyć je na coś czynnego, co może zmienić życie innych, zainspirować ich, podnieść na duchu. Próbowałam radzić sobie ze śmiercią ojca przez zagłębienie się w sztukę, literaturę. Pomogła mi książka Tadeusza Różewicza "Matka odchodzi". Bardzo osobista, o relacji z rodzicami, dorastaniu. Zabrała mnie w inny świat, podejrzewałam, że aktorstwo ma tę samą siłę. Dlatego zdecydowałam się na akademię teatralną- przyznała.
SPRAWDŹ: "LADY LOVE". Poznajcie bohaterów nowego serialu Max Original
Dlaczego Anna Szymańczyk zdecydowała się zostac aktorką?
Rola w "Lady Love" to zdecydowanie przełom w karierze aktorki. Anna Szymańczyk nie ukrywa, że na tę chwilę czekała dosyć długo. Choć dużo pracowała, zawodowe spełnienie było jeszcze przed nią.
Mam szczęście spotykać ludzi, którzy we mnie wierzą. Ale jestem też pracowita i wytrwała. Nie oszukujmy się, Zośka przyszła do mnie późno. Część moich koleżanek zdążyła już pokazać się dużej publiczności. Ja pracowałam w Teatrze Dramatycznym, dubbingowałam, nagrywałam audiobooki, robiłam filmy z Wojtkiem Smarzowskim, ale to były mniejsze, nie tak wyraziste role. Kocham drugi plan, można tam udziergać ciekawe rzeczy, ale zaszczytem i marzeniem jest zagranie "jedynki". Ja czułam niedosyt od czasów szkoły teatralnej. Grałam tam role raczej poboczne. Irytowało mnie, że byłam obsadzana jako starsza kobieta. W przedstawieniu dyplomowym grałam matkę i babcię. Z powodu "warunków" dostawały mi się starsze bohaterki- powiedziała w rozmowie z "Twoim Stylem".
Nie jestem filigranową blondynką, nie mam maślanych oczu, subtelnego głosu. Mam czasem energię tarana. Wrażliwość trzeba ze mnie wydobyć. Na szczęście jest coraz więcej ról dla kobiet, które nie są delikatnymi nimfami i tłem dla mężczyzn, ale również liderkami- dodała.
SPRAWDŹ TEŻ: Anna Szymańczyk i Maciej Radel o "Lady Love". "Możemy spodziewać się sporej dawki pikanterii"
Autor: Dominika Kowalewska
Źródło zdjęcia głównego: x-news