Aleksandra Rogowska-Lichnerowicz kilka dni temu miała poważny wypadek na stoku narciarskim. W dziennikarkę "Dzień Dobry TVN" wjechał snowboardzista, który patrzył się w telefon. 33-latka trafiła do szpitala, gdzie musiała przejść operację. Teraz zdradziła, jak się czuje.
- Aleksandra Rogowska-Lichnerowicz to wieloletnia dziennikarka stacji TVN
- Aleksandra Rogowska-Lichnerowicz miała wypadek na stoku
- Aleksandra Rogowska-Lichnerowicz zdradziła, jak czuje się po operacji
Dziennikarka "Dzień Dobry TVN" miała wypadek na stoku
Aleksandra Rogowska-Lichnerowicz to wieloletnia dziennikarka stacji TVN. Obecnie pracuje przy "Dzień Dobry TVN", a w przeszłości można było ją zobaczyć na antenie TTV jako prowadzącą program "DeFacto".
Niedawno Aleksandra Rogowska-Lichnerowicz wyjechała na krótki urlop na narty do Włoch, którego jednak nie będzie miło wspominać. Dziennikarka bowiem zderzyła się na stoku ze snowboardzistą, który w momencie jazdy był wpatrzony w telefon komórkowy. 33-latka szybko trafiła do szpitala. Na miejscu okazało się, że jej stan jest poważniejszy, niż początkowo zakładano.
Aleksandra Rogowska-Lichnerowicz doznała urazu ramienia i konieczne było przeprowadzenie operacji. Podczas zabiegu lekarze użyli aż 9 śrub.
Aleksandra Rogowska-Lichnerowicz zdradziła, jak czuje się po operacji
Kilka dni po wypadku Aleksandra Rogowska-Lichnerowicz zabrała głos w mediach społecznościowych i wyjawiła, jak wygląda jej rekonwalescencja. Dołączyła także fragment badań i opowiedziała, jak się czuje.
Dziś mija 4 doba od operacji i 4 najgorsza w moim życiu pod względem bólu, który w skali 1-10 oceniam na 15. Finalnie zamiast trzech blach mam dziewięć śrub i codziennie faszeruję się lekami przeciwbólowymi, żeby jakoś wytrzymać. Leżenie to jedyna komfortowa pozycja, a każdy krok to milion spalonych kalorii- napisała Aleksandra Rogowska-Lichnerowicz na Instagramie.
Aleksandra Rogowska-Lichnerowicz zapewniła, że ma dobrą opiekę. Dziennikarka wyznała, że na co dzień troszczą się o nią rodzina i przyjaciele, co pomaga jej w pozytywnym myśleniu.
Ale ten post nie o użalaniu się, a docenianiu, bo ta sytuacja po raz kolejny pokazała mi, że mam najwspanialszą rodzinę i przyjaciół. Mąż codziennie myje mi zęby, włosy, gotuje, karmi (a uwierzcie, ostatnie 14 lat nie miał do tego talentu). Rodzice i przyjaciółki również są niezastąpione, pomagają z dziećmi i samopoczuciem psychicznym. Przegrałam ze snowboardzistą, ale wygrałam życie z najbliższymi- dodała dziennikarka "Dzień Dobry TVN".
Autor: Anna Pawelczyk-Bardyga
Źródło zdjęcia głównego: Michał Woźniak/East News