- Jak zmarła siostra Wojciecha Szczęsnego?
- Co Wojciech Szczęsny powiedział na temat swojej mamy?
- Ile dzieci ma Wojciech Szczęsny?
Jak zmarła siostra Wojciecha Szczęsnego?
Podczas rozmowy dla polskiej edycji magazynu "GQ", której jest pierwszą okładkową gwiazdą, Wojciech Szczęsny wrócił do historii, o której dotąd mówił rzadko. Zanim jeszcze przyszedł na świat, jego rodzina zmierzyła się z dramatem, który na zawsze odcisnął piętno na jej członkach. W 1987 roku, gdy mama piłkarza była w ciąży, zginęła jego półtoraroczna siostra, Natalia.
Natalia Szczęsna zmarła w wyniku tragicznego wypadku. Mama przyszłego bramkarza zabrała półtoraroczną córkę na spacer. Na jednym z podwórek, gdy na moment się odwróciła, niespodziewanie na dziecko przewrócił się ciężki, metalowy trzepak. Konstrukcja spadła prosto na dziewczynkę, powodując poważne obrażenia. Natalia została natychmiast przewieziona do szpitala, jednak mimo wysiłków lekarzy nie udało się jej uratować. Zmarła dwa dni później z powodu licznych złamań oraz rozległych urazów czaszki i mózgu.
Choć Wojciecha Szczęsnego nie było wtedy na świecie, tragedia stała się jednym z fundamentów jego postrzegania rodziny. Piłkarz z ogromnym podziwem mówi o swojej mamie:
"Nie potrafię zrozumieć, jak mama mogła być taka odważna" - przyznał w wywiadzie dla "GQ".
Dodał, że mimo niewyobrażalnej straty, Alicja Szczęsna nie zamknęła go oraz jego brata Jana pod kloszem, lecz pozwoliła im dorastać w realiach grochowskiego podwórka.
Czytaj też: Te produkty pozwolą ci uporządkować wnętrze
Wojciech Szczęsny podziwia postawę mamy
Wojciech Szczęsny, sam będący ojcem dwójki dzieci - 7-letniego Liama i rocznej Noeli - przyznał, że dopiero teraz rozumie, jak trudnej decyzji dokonała jego mama.
Po traumatycznym przeżyciu, jakim była śmierć mojej siostry, dała bratu i mnie tyle wolności i zaufania na niełatwym grochowskim podwórku. Jestem jej bardzo wdzięczny. Wracaliśmy do domu, dopiero kiedy piłki już nie było widać. Czasem pokrwawieni, bo biliśmy się z chłopakami, którzy byli od nas starsi- wspomniał piłkarz.
Wojciech Szczęsny wyznał również, że dziś nie byłby w stanie podjąć takiego samego ryzyka wobec własnych dzieci.
Kiedy patrzę na to z perspektywy rodzica, wiem, że bym się na obdarowanie dzieci taką wolnością nie odważył. Ale mama umiała w sobie znaleźć tę mądrość, żeby nas przetestowało podwórko, a potem sport- powiedział.
Czytaj też: Kolacja – wspólny stół, wspólne chwile
Autorka/Autor: Monika Olszewska
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA