- Co w 2024 roku wydarzyło się w domu Tomasza Iwana i Karoliny Woźniak?
- Jakie kosztowności skradziono w domu Tomasza Iwana i Karoliny Woźniak?
- Na jakim etapie są obecne działania policji?
Tomasz Iwan i Karolina Woźniak padli ofiarą oszustów. "Nasze straty są ogromne"
15 sierpnia 2024 roku świat internautów obiegła smutna wiadomość dotycząca Tomasza Iwana i jego partnerki Karoliny Woźniak. W jednym z postów na Instagramie, para poinformowała, że do ich domu włamali się oszuści, którzy ukradli kosztowne przedmioty. Wśród nich znalazła się biżuteria oraz pokaźna kwota gotówki - wszystko o łącznej wartości ponad 1,2 miliona złotych.
Dzisiejszego wieczoru włamano się nam do domu i skradziono najbardziej drogocenne rzeczy, wszystkie zegarki, biżuterię, torebki, sporą gotówkę. Za namową policji publikujemy post, aby zwrócić uwagę na wartościowe przedmioty sprzedawane z drugiej ręki, niewiadomego pochodzenia. Jeśli cokolwiek wzbudzi wasze podejrzenia prośba o kontakt. Nasze straty są ogromne, a poczucie bezpieczeństwa zdewastowane i ciężko się z tym pogodzić- napisali w sieci.
Uczestnicy "Afryka Express" nie odzyskają majątku? "Nasza policja ma inne priorytety"
Choć od smutnego zdarzenia minął już ponad rok, uczestnicy nadchodzącego programu TVN - "Afryka Express" - ujawnili na jakim etapie jest obecne śledztwo policji. W najnowszym wywiadzie dla "Vivy", Karolina Woźniak wyznała, że nie ma tu powodów do optymizmu. Funkcjonariusze nie traktują sprawy priorytetowo i nie dają żadnych sygnałów informujących o szybkim rozwiązaniu.
Sprawa tak naprawdę stanęła w miejscu. Być może nasza policja ma inne priorytety, bo tak naprawdę nie mamy żadnego odzewu. Podejrzewam, że sprawa zostanie umorzona, bo gdy w przeszłości miałam przypadki kradzieży w mojej galerii sztuki, to tak się to kończyło. Sądzę, że nie jest to wysokopriorytetowy temat dla policji- wyjawiła.
W dalszej części rozmowy, głos zabrał Tomasz Iwan, który podkreślił, że sytuacja przewartościowała ich dotychczasowe życie. Mimo znaczących strat materialnych i odczuwalnych emocji, starają się zachowywać właściwy dystans.
Chyba o tym już trochę zapomnieliśmy, więc życie toczy się dalej. Nie rozpamiętujemy tego. Najważniejsze, że nikomu nic się nie stało, to były tylko rzeczy materialne. Ale trochę to też dało nam do myślenia. To była taka przypominajka o tym, że człowiek gdzieś całe życie goni, często nie zwracając uwagi na to, co w życiu jest tak naprawdę ważne. I też ta sytuacja sprawiła, że trochę przewartościowaliśmy swoje życie (...) Natomiast na pewno to boli, bo ktoś bezkarnie wszedł od naszego domu, zabiera coś, na co ciężko się pracowało- podsumował.
CZYTAJ TEŻ: To dlatego Nikodem Rozbicki wziął udział w "Afryka Express". Prawda wyszła na jaw [TYLKO U NAS]
Autorka/Autor: Aleksandra Piwowarczyk
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA