- Co zrobił Ryszard Rynkowski?
- Czy Ryszard Rynkowski miał wypadek?
- Ryszard Rynkowski — zarzuty
Ryszard Rynkowski spowodował kolizję
W miniony weekend Ryszard Rynkowski miał wziąć udział w koncercie jubileuszowym Jacka Cygana. Artysta nie dojechał jednak na wydarzenie, a tekściarz przekazał ze sceny, że ten uległ wypadkowi i nie jest w stanie wystąpić. W końcu policja ujawniła, że w sobotnie południe, 14 czerwca, doszło do kolizji drogowej z udziałem Ryszarda Rynkowskiego.
SPRAWDŹ: Ryszard Rynkowski ranny w wypadku! Jak się czuje artysta?
W sobotę w miejscowości Żmijewko k. Brodnicy kierujący volkswagenem 73-letni Ryszard Rynkowski (zgadza się na publikację pełnego imienia i nazwiska, ale nie wyraża zgody na publikację wizerunku – przyp. red. PAP) spowodował kolizję z pojazdem marki Opel. Sprawca odjechał z miejsca zdarzenia- potwierdził w rozmowie z Polską Agencją Prasową rzecznik prasowy brodnickiej policji mł. asp. Paweł Dominiak.
Rzecznik przekazał również, że Ryszard Rynkowski został zatrzymany w swoim domu, a badania wykazały obecność alkoholu w organizmie - 1,5 promila w wydychanym powietrzu. Muzyk został zatrzymany, a po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty.
Mężczyzna został w sobotę osadzony w pomieszczeniu dla zatrzymanych. Po wytrzeźwieniu – w niedzielę – usłyszał zarzut prowadzenia pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości, za co grozi do trzech lat pozbawienia wolności, a także zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Po czynnościach został zwolniony- dodał rzecznik prasowy brodnickiej policji mł. asp. Paweł Dominiak.
Ryszard Rynkowski usłyszał zarzuty. Wydał oświadczenie
Ryszard Rynkowski w końcu przerwał milczenie. W oświadczeniu opublikowanym w serwisie Jastrząb Post czytamy:
Drodzy fani, chciałem wszystkich was najmocniej przeprosić za zdarzenie z dnia 14 czerwca 2025 roku. Zdaję sobie sprawę z tego, że zawiodłem wielu z was. Obiecuję, że sytuacja ta stanowić będzie dla mnie lekcję, z której wyciągnę odpowiednie wnioski.
Głos zabrał również przedstawiciel Ryszarda Rynkowskiego. Mec. Adam Kozioziembski w rozmowie z "Faktem" podkreślił, że od kolizji do zatrzymania minęło 1,5 h, co może mieć spore znaczenie.
Stężenie alkoholu, które jest w zarzucie, najprawdopodobniej nie odpowiada stężeniu, jakie mogło być w organizmie w chwili prowadzenia pojazdu. Między czasem, kiedy miał prowadzić samochód, a czasem zatrzymania, minęło około półtorej godziny- czytamy w serwisie "Fakt".
Autor: Dominika Kowalewska
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA