- Co o Felicjanie Andrzejczaku piszą jego koledzy z Budki Suflera?
- Kiedy zmarł Felicjan Andrzejczak?
- Czy istnieje niewydana płyta Felicjana Andrzejczaka?
Poruszający wpis Tomasza Zeliszewskiego. Wspomina Felicjana Andrzejczaka
"Już rok minął od chwili, gdy odszedł Felicjan. Bardzo nam Ciebie chłopie brak. Na scenie, poza nią, wszędzie…" – napisał na instagramowym profilu lider Budki Suflera, Tomasz Zeliszewski, wspominając wieloletniego przyjaciela i kolegę z zespołu.
W dalszej części dodał:
"Nie wiem, czy bardziej go słyszę, czy bardziej go widzę i czy tak naprawdę to ma jakieś znaczenie. Ważne jest chyba tylko to, jaką powierzchnię na mapie polskiej piosenki zajmował artysta Andrzejczak. Jak mocno ją ubarwiał i rozświetlał. Ważne jest to, jak dobre i mądre było to, o czym śpiewał, jak pełne harmonii, pięknych nut i rzeczywistej poezji. Tylko że dla nas legenda estrady i jedyny tak mocno rozpoznawalny głos był po prostu Felkiem, facetem, który lubił w hotelu na śniadanie chleb z pasztetową i kompletnie nie przywiązywał wagi do obowiązujących mód".
Głosu Felicjana Andrzejczaka nie dało się pomylić
Felicjan Andrzejczak urodził się 16 maja 1948 r. w Pięczkowie. Choć większość kariery spędził jako solista, na trwałe zapisał się w historii polskiej muzyki dzięki krótkiemu, ale spektakularnemu epizodowi w Budce Suflera. Do zespołu dołączył pod koniec 1982 r. i w zaledwie kilka miesięcy nagrał z nim utwory, które stały się ponadczasowymi przebojami: "Jolka, Jolka pamiętasz", "Czas ołowiu" i "Noc komety".
Jego mocny, charakterystyczny głos idealnie pasował do lirycznych kompozycji Romualda Lipki i poetyckich tekstów Marka Dutkiewicza. Artysta do końca pozostał aktywny – jeszcze w sierpniu 2024 r. wystąpił na Top of the Top Sopot Festival. Zmarł 18 września 2024 r. w wieku 76 lat po walce z chorobą nowotworową
Niewydana płyta Felicjana Andrzejczaka
Od lat w środowisku fanów krążą legendy o niewydanym albumie Budki Suflera nagranym z udziałem Felicjana Andrzejczaka. Plotki o zaginionej płycie podsycił Krzysztof Cugowski, który w rozmowie z serwisem Plejada powiedział:
"Moi koledzy wtedy rzeczywiście nagrali płytę z Felkiem i ona nigdy nie została wydana, to jest prawda. Natomiast tych materiałów od dawna nie ma, bo jeszcze jak graliśmy wspólnie do 2014 r., to były próby odnalezienia tego materiału. Nie mam pojęcia, może gdzieś to jest, ale taka płyta była nagrana, to prawda. Materiał był gotowy, nie było to tylko wydane. I obawiam się, że jeżeli jest tak, jak myślę, to możliwe, że tego się nigdy nie da odnaleźć".
Według muzyka ta sesja nagraniowa była w pełni skończonym projektem. Płyta – jeśli kiedykolwiek się odnajdzie – mogłaby stać się jedną z największych sensacji w historii polskiego rocka, pokazując nieznane oblicze Budki Suflera z głosem Felicjana Andrzejczaka w roli głównej.
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA