- Piotr Rogucki zaskakująco o ojcostwie
- Drugie dziecko wiele zmieniło w życiu Piotra Roguckiego
- Piotr Rogucki - życie osobiste
Piotr Rogucki zaskakująco o ojcostwie
Wyznanie artysty może zaskakiwać – szczególnie tych, którzy kojarzą Piotra Roguckiego jako opanowanego, lekko zdystansowanego faceta z ogromnym intelektem i ironicznym poczuciem humoru. A jednak – ojcostwo potrafi zweryfikować każdego. Nawet największych twardzieli. Jak wspomina artysta, po narodzinach syna Brunona, drugiego dziecka, jego życie – delikatnie mówiąc – wywróciło się do góry nogami. I to nie w romantycznym stylu. Codzienność z niemowlakiem okazała się dla niego próbą sił, cierpliwości i... relacji z innymi.
"Miałem kryzys przez trzy lata. Mój syn budził się 10 razy w nocy. Potraciłem w tym okresie mnóstwo znajomych, bo niewyspanie sprawiało, że stałem się strasznym chamem" - powiedział w wywiadzie dla magazyn "Pani".
Z czasem sytuacja się ustabilizowała. Dzieci podrosły, noce stały się spokojniejsze, a Piotr Rogucki odzyskał wewnętrzny balans. Dziś otwarcie mówi: rodzina to jego największa siła.
Piotr Rogucki - życie osobiste i dzieci
Z żoną Zofią, która na co dzień pracuje jako radiolożka i ma tytuł doktora nauk medycznych, wychowują dwoje dzieci – córkę Mariannę i wspomnianego Brunona. Choć oboje mają wymagające zawody, wspólnie tworzą dom, który – mimo burzliwych początków – daje im spokój i oparcie.
Artysta z czułością opowiada o relacjach z dziećmi.
"Miłość ojcowska jest czymś, co potrafi... ocalić. Stałem się dzięki niej normalnym, fajnym człowiekiem. Kiedyś nie umiałem sobie poradzić z wieloma rzeczami, a dzięki dzieciom zrozumiałem, że one są bez znaczenia" - wyznał.
Historia Piotra Roguckiego to nie tylko osobista opowieść o trudnym początku ojcostwa. To też ważny głos w szerszej dyskusji – o realnych wyzwaniach rodzicielstwa, o frustracjach, przemilczanych emocjach, o tym, że nie zawsze jest łatwo. Ale mimo to – warto.
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA