Maryla Rodowicz wspomniała o romansie z Danielem Olbrychskim. Tak wyglądały początki ich znajomości

Maryla Rodowicz i Daniel Olbrychski
Kubańczyk o wierze i miłości
W latach 70. XX wieku oczy wszystkich fanów skierowane były na ich płomienną relację. Maryla Rodowicz i Daniel Olbrychski tworzyli jedną z najbardziej rozpoznawalnych par, a początki ich znajomości brzmią jak prawdziwy scenariusz z filmu. "Zastałam za wycieraczką liścik: 'przytulam się do kierownicy, na razie'" - wyznała wokalistka w podcaście "Wojewódzki&Kędzierski".
Z ARTYKUŁU DOWIESZ SIĘ:
  • Jak wyglądały początki znajomości Maryli Rodowicz i Daniela Olbrychskiego?
  • Jakie wspólne pasje mieli Maryla Rodowicz i Daniel Olbrychski?
  • Czym Daniel Olbrychski ujął Marylę Rodowicz?

Pożyczyła mu swój samochód. Daniel Olbrychski nie krył fascynacji Marylą Rodowicz

Początki znajomości Maryli Rodowicz i Daniela Olbrychskiego sięgają roku 1973. To wtedy poznali się na jednym z bankietów tuż po koncercie piosenkarki. Niedługo później, menadżer wokalistki zaproponował aktorowi przejażdżkę jej luksusowym samochodem.

Miałam wtedy Porsche 914 Sport, kabriolet. Ciężki dach trzeba było osobiście, ręcznie zdjąć i włożyć do bagażnika. Nie było automatu, że przyciskasz guzik i zasuwa się dach. No nieważne. Nie umiałam tym samochodem jeździć
- zaczęła w rozmowie w podcaście "Wojewódzki&Kędzierski".

Jazda Porsche 914 Sport zakończyła się otrzymaniem wyjątkowo osobistego listu...

Pojechał w nocy osobowym pociągiem, a nawet towarowym i wrócił tym samochodem. Jak wrócił, to ja zastałam za wycieraczką liścik: "przytulam się do kierownicy, na razie"
- dodała.
Maryla Rodowicz i Daniel Olbrychski
Maryla Rodowicz i Daniel Olbrychski
Źródło: MWMEDIA

Maryla Rodowicz oddała serce legendzie kina. "Zaczął mnie całować"

W dalszej części rozmowy, Maryla Rodowicz ujawniła, że oprócz pasji do motoryzacji połączyło ich zamiłowanie do koni. Wspólnie udali się do jednej z warszawskich stajni, gdzie Daniel Olbrychski bezpośrednio wyznał jej swoje uczucia.

Potem było tak, że spotkaliśmy się przy Łazienkach, przy Myśliwieckiej. On mówi, "zapraszam panią do stajni". Ja tam jeżdżę i tam mam konia". Pojechaliśmy do tej stajni Legii na ulicy Kozielskiej. [...] Tam był świetny instruktor, trener jeździecki. Po jeździe - tam była prymitywna, amatorska przebieralnia, że wisiała tam tylko zasłona - i nagle on wtargnął, szarpnął za tę zasłonkę i zaczął mnie całować. Ja tam nie miałam nawet szans, żeby się gdzieś skulić i schować
- wyznała.

Młoda wokalistka nie umiała oprzeć się urokowi legendy kina. Choć mężczyzna był żonaty (w domu czekała na niego Monika Dzienisiewicz), para nawiązała płomienny romans.

Jakie to było podniecające. Pachniał koniem i potem...
- podsumowała.
Maryla Rodowicz
Maryla Rodowicz
Źródło: MWMEDIA

CZYTAJ TEŻ: Nie istnieje bezpieczna dawka. Cała prawda o alkoholu i jego wspływie na życie, zdrowie oraz relacje z bliskimi