Krystyna Janda przejmująco o śmierci drugiego męża
Krystyna Janda bardzo rzadko opowiada o swoim życiu prywatnym. Tym razem jednak słynna aktorka zrobiła wyjątek i otworzyła się na temat związku z drugim mężem w rozmowie z Anną Puślecką. Edward Kłosiński był dla artystki miłością jej życia. Para poznała się na planie filmu "Człowiek z marmuru". Krystyna Janda miała wówczas za sobą małżeństwo z Andrzejem Sewerynem, a owocem tego związku owocem były narodziny Marii Seweryn.
Edward Kłosiński odnalazł się w roli ojczyma. Zakochani pobrali się w 1981 roku i doczekali się dwóch wspólnych synów. Słynny operator filmowy zmarł w 2008 roku z powodu nowotworu płuc w wieku 65 lat. Krystyna Janda czuwała przy ukochanym do końca.
Trudno mi o tym mówić. Byliśmy bardzo blisko do końca, w związku z tym nie było żadnej bariery między nami. Szczerze mówiąc, do końca nie wierzyłam, że umrze. Jestem chorobliwą optymistką i mnie się wydawało, że to będzie trwało. Niech to tak trwa, że on leży, będzie słaby, ale niech będzie przy nas. Niestety, skończyło się inaczej- mówiła Krystyna Janda w rozmowie z Anną Puślecką.
Krystyna Jada o związku z Edwardem Kłosińskim
Edward Kłosiński był uznanym operatorem filmowym i autorem zdjęć do wielu znanych produkcji. Mimo to jak podkreślała Krystyna Janda w najnowszym wywiadzie, był człowiekiem niezwykle skromnym i to właśnie skromności oraz pokory wobec życia nauczył swoją ukochaną. Aktorka wyznała, że drugi mąż uwielbiał oglądać ją w pracy i był dla niej największym wsparciem. Mimo że oboje pracowali w tej samej branży, starali się nie rozmawiać o sprawach zawodowych w ich domu.
Kochał mnie, przede wszystkim. Miałam przy sobie kogoś, kto bardzo lubił, jak grałam. Uważał, że jestem największą aktorką na świecie. Mówił: "wchodzisz, blask, za tobą ciemność". To jest dla kobiety stałym reflektorem, świecącym na nią. Był człowiekiem nadzwyczajnym przez to, że nie lubił na siebie zwracać uwagi. Był racjonalistą, był spokojny. Wszystko potrafił zrelatywizować, nie było takiego nieszczęścia, którego nie mógł nam wytłumaczyć. Nauczył mnie skromności, pokory. [...] O pracy nie rozmawialiśmy w domu, bo mieliśmy małych synków i co ich to obchodziło, co my robimy. Staraliśmy się nie opowiadać o naszych problemach. Często razem pracowaliśmy, uwielbiałam, jak mnie fotografował... Mam dwóch synów, to jest najważniejsze- powiedziała Krystyna Janda.
Autorka/Autor: Anna Pawelczyk-Bardyga
Źródło zdjęcia głównego: cyfrowo