Ilona Ostrowska szczerze o kręceniu intymnych scen
Ilona Ostrowska to uznana polska aktorka, którą można obecnie oglądać w nowym filmie "Seks dla opornych". Produkcja powstała na postawie spektaklu o tej samej nazwie, który do tej pory był prawdziwym hitem Teatru Polonia. Gwiazda zagrała jedną z głównych ról, a na planie towarzyszył jej między innymi Piotr Adamczyk.
Myślę, że powoli do tego dojrzewamy. Coś się zaczyna zmieniać. Widzę to po otwartości widzów i dyskusjach po filmie "Seks dla opornych", w którym miałam przyjemność zagrać. Trzeba jednak pamiętać, że nasz kraj jest krajem katolickim. Prawie wszyscy byliśmy wychowywani według dziesięciorga przykazań, którymi próbowano wpasować nas w jasno określone ramy. Latami byliśmy zastraszani i zawstydzani przez ciotki i babcie. W związku z tym z dziada pradziada temat seksu zamiatany był pod dywan i traktowany jako zło. A seks to przecież tylko przystanek do bliskości- mówiła aktorka w rozmowie z Michałem Misiorkiem z Plejady.
"Seks dla opornych" to komedia, która porusza tematy intymności w długoletnim związku z kryzysami. Jak sama nazwa wskazuje, w produkcji nie brakuje "rozbieranych scen". Ilona Ostrowska wyznała, że nie miała z nimi problemu i długo się do nich przygotowywała. Aktorom towarzyszyły także tzw. koordynatorki intymności.
To wciąż novum w świecie filmowym w Polsce. Ja do tej pory dwukrotnie miałam styczność z koordynatorami intymności. [...] Nasze koordynatorki były fantastyczne i niezwykle pomocne. Choć tak naprawdę z Piotrem Adamczykiem — moim filmowym mężem, postawiliśmy na improwizację. W końcu para z takim stażem rozumie się bez słów. (śmiech) Nie wszyscy jednak tak do tego podchodzą. Są aktorzy, dla których obecność koordynatora intymności i jego wsparcie na planie są ważne. Z taką osobą można omówić wiele kwestii, oswoić przy niej dotyk, przytulić czy pocałować partnera. Przejść przez wszystko to, co związane z cielesnością, wstydem i odwagą- powiedziała Ilona Ostrowska.
Ilona Ostrowska w pewnym momencie chciała porzucić karierę aktorki
Ilona Ostrowska obecnie nie może narzekać na oferty pracy. Gwiazda niedawno wystąpiła w filmie "Vinci 2", a teraz do kin wchodzi "Seks dla opornych". Jednak nie zawsze telefony z propozycjami wręcz się urywały. Ilona Ostrowska w dalszej części wywiadu wyznała, że około 10 lat temu nie dostawała ról, na jakie liczyła.
Aktorka wówczas poczuła, że chce coś zmienić w swoim życiu. Ilona Ostrowska rozważała to, by zostać reżyserką, jednak ostatecznie dała aktorstwu jeszcze jedną szansę. Wówczas jej kariera ponownie nabrała tempa.
Był moment, gdy poczułam, że doszłam do ściany. To było jakieś 10 lat temu. Propozycje, które dostawałam, nie satysfakcjonowały mnie. Nie rozwijałam się. To moje granie, które znałam, mnie zmęczyło. Chciałam wyrażać się w inny sposób. Czułam, że bardziej jestem opowiadaczką niż odgrywaczką. Chciałam pójść na reżyserię. Zresztą poniosła mnie ułańska fantazja i nakręciłam w Nowym Jorku film na podstawie swojego opowiadania. Nakręciłam 22 godziny materiału, które cały czas leżą gdzieś na twardym dysku. Moje życie potoczyło się jednak inaczej, niż planowałam. Dokonałam innego wyboru. Nie zostałam reżyserką. Przynajmniej na razie- przyznała Ilona Ostrowska.
Autorka/Autor: AP
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA