Donald Trump po raz kolejny wbił szpilę w księcia Harry'ego
Król Karol III ostatnio nie narzeka na brak gości. Najpierw, w pierwszej połowie września odwiedził go młodszy syn. Książę Harry przyleciał do Wielkiej Brytanii na kilka dni i spotkał się z ojcem po raz pierwszy od 1,5 roku. Obaj arystokraci rozmawiali ze sobą 55 minut, co jest uważane za przełom w ich napiętych relacjach. Potem do Londynu z oficjalną delegacją przybył Donald Trump w towarzystwie żony Melanii, a także córki oraz zięcia.
Król Karol III zaprosił prezydenta Stanów Zjednoczonych oraz jego rodzinę na uroczysty bankiet. Przyjęcie odbyło się na zamku Windsor i było szeroko opisywane w mediach. Co ciekawe Donald Trump podczas "imprezy" nie skupiał się wyłącznie na kwestiach politycznych, lecz pokazał swoją bardziej prywatą formę. W pewnym momencie Amerykanin postanowił wygłosić toast.
Prezydent USA komplementował między innymi wygląd księżnej Kate, chwalił poczynania monarchy i nazywał księcia Williama "wyjątkowym synem". Co ciekawe, całkowicie pominął w swojej mowie księcia Harry'ego. Warto w tym miejscu wspomnieć, że w przeszłości Donald Trump wiele razy nie szczędził księciu Sussex gorzkich słow. Krytykował go między innym za brak szacunku do Elżbiety II, oraz reszty rodziny królewskiej. Jak wygrał wybory prezydencie, żartował nawet na temat deportacji młodszego syna Karola III.
Ekspert ocenił zachowanie Donalda Trumpa podczas królewskiego bankietu
W sprawie zachowania Donalda Trumpa na bankiecie w Windsorze wypowiedział się dr Janusz Sibora, ekspert od protokołu dyplomatycznego. Mężczyzna podkreślił, że pominięcie konkretnego członka rodziny królewskiej w przemowie było poważnym błędem dyplomatycznym.
Toast prezydenta powinien być nie tylko osobisty, ale też mieć polityczne przesłanie. Tymczasem słowa Donalda Trumpa były na poziomie rodzinnych spotkań. Gratulacje dla króla Karola III brzmiały niezręcznie, a co gorsza całkowicie pominięto w nich Harry'ego. Syn Karola został skrzętnie wygumkowany. To było dyplomatyczne faux-pas. Toast prezydenta mocarstwa atomowego nie powinien wyglądać jak rozmowa przy stole u cioci- skomentował dr Janusz Sikora.
Autorka/Autor: Anna Pawelczyk-Bardyga
Źródło zdjęcia głównego: Getty Images