Nazwisko Johna Travolty niespodziewanie pojawiło się w głośnym sporze sądowym wokół rodziny Presleyów. W dokumentach procesowych padły sensacyjne twierdzenia dotyczące pochodzenia biologicznego jego syna Bena. Brzmi to jak scenariusz filmu, ale w rzeczywistości chodzi o niepotwierdzone zarzuty, które wywołały medialną burzę. O co dokładnie chodzi i dlaczego sprawa wzbudza tak ogromne emocje?
Scjentologia od dekad budzi w Hollywood silne emocje – dla jednych to duchowa droga prowadząca do samopoznania, dla innych zamknięta struktura przypominająca sektę. Wśród jej najsłynniejszych wyznawców od lat znajdują się ikony kina: Tom Cruise i John Travolta. Przez lata obaj stanowili niemal twarze kościoła scjentologicznego – opowiadali o "oczyszczeniu", lojalności wobec duchowych liderów i o tym, jak nauki L. Rona Hubbarda odmieniły ich życie. Dziś jednak coś się zmienia. Ich milczenie budzi pytania: czy dystansują się od wspólnoty, czy to tylko nowa strategia?
W lipcu 2020 roku zmarła żona Johna Travolty. Aktorka Kelly Preston przez dwa lata chorowała na raka piersi. Śmierć ukochanej partnerki i matki była wstrząsem dla całej rodziny. W Dniu Matki John Travolta zwrócił się do zmarłej żony. Słowa chwytają za serce.