Marta i Patryk poznali się, od razu wzięli ze sobą ślub, po czym ruszyli na wesele w gronie najbliższych. Pierwsze chwile tylko we dwójkę to właściwie dopiero ich podróż poślubna. Wyruszyli na nią w dzień po weselu i kierowca zawiózł ich prosto w góry.
Po tym jak obejrzeli pokój i okolicę każde z nich zagłębiło się w swój telefon. Czyżby nie mieli wspólnych tematów do rozmowy, a może wręcz przeciwnie - chcieli pokazać sobie swoje zdjęcia z czasów, kiedy jeszcze się nie znali?