Kuchnię MasterChefa dotknął kryzys energetyczno-klimatyczny, dlatego przy stanowiskach do gotowania pojawiły się rowery prądotwórcze. W tej konkurencji nie sposób brać udział w pojedynkę, dlatego kucharze działali w parach. Zadaniem było stworzenie maksimum dań na zimno, zarówno pod względem ilości jak i jakości.
U Kai i Zosi, które zdecydowały się pracować razem, dań było bardzo dużo. Właściwie to zrobiły ich najwięcej ze wszystkich! Gorzej natomiast prezentowała się sytuacja pod względem smaku. Nieco go brakowało...
podziel się: